Mateusz Morawiecki został wezwany do prokuratury w związku z wyborami korespondencyjnymi z 2020 roku, które ostatecznie nie odbyły się w takiej formie. Swoją obecność na przesłuchaniu były premier deklarował już w poniedziałek.
Przed godz. 12, kiedy zakończyło się przesłuchanie, były szef rządu podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że „odmówił składania zeznań”.
Więcej informacji wkrótce…
Wybory kopertowe. Mateusz Morawiecki usłyszał zarzuty
Prokuratura zarzuca Mateuszowi Morawieckiemu, że jako ówczesny premier przekroczył swoje uprawnienia i podjął działania w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10 maja 2020 roku w trybie wyłącznie korespondencyjnym bez podstawy prawnej.
Szef rządu z czasów Prawa i Sprawiedliwości polecił Poczcie Polskiej działania niezbędne do przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich, które w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa miały być tak zwanymi wyborami kopertowymi. Ostatecznie wybory zostały przeprowadzone 28 czerwca, a głosowanie odbywało się w lokalach wyborczych.
W połowie stycznia tego roku do Sejmu trafił wniosek o uchylenie immunitetu Mateuszowi Morawieckiemu w związku z aferą wokół wyborów korespondencyjnych. Kilka dni później były premier powiadomił, że sam zrzeka się immunitetu.