Pieniędzmi za czas pozostawania bez pracy trzeba podzielić się z ZUS
Przedsiębiorca przegrał proces z pracownikiem o niesłuszne rozwiązanie z nim umowy o pracę. Sąd nakazał przywrócenie pracownika do pracy i wypłatę odszkodowania w kwocie blisko 24 tys. zł za czas pozostawania przez niego bez zatrudnienia. Przedsiębiorca potrącił od tej kwoty składki na ubezpieczenia społeczne. Nie spodobało się to jednak pracownikowi, który zażądał zwrotu tych środków.
A co na to ZUS? Przyznał, że nie od każdej kwoty wypłaconej pracownikowi płatnik odprowadza składki. Dotyczy to odpraw, odszkodowań i rekompensat z tytułu wygaśnięcia lub rozwiązania stosunku pracy, w tym także z powodu nieuzasadnionego lub niezgodnego z prawem wypowiedzenia umowy. Tyle, że musi dojść do ustania zatrudnienia, a tu tak nie było. Pracodawca zapłacił odszkodowanie, ale przywrócił zatrudnienie.
Umorzona lojalka też ze składkami
Przedsiębiorca zobowiązał pracowników do podnoszenia kwalifikacji. W umowach obiecał im dofinansowanie studiów magisterskich lub podyplomowych. Jeżeli jednak pracownik złożyłby wypowiedzenie z pracy przed upływem trzech lat od zakończenia edukacji, musiałby zwrócić dofinansowanie. Jeden z pracowników zwolnił się przed upływem trzech lat i jednocześnie poprosił pracodawcę o umorzenie zwrotu kosztów dofinansowania. Dostał zgodę, gdy już biegł trzymiesięczny okres wypowiedzenia.
Pracodawca miał wątpliwości, czy kwota umorzonego zwrotu dofinansowania będzie stanowiła podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne. Zwłaszcza, że zgodnie z przepisami, wartość świadczeń przyznanych przez pracodawcę na podnoszenie kwalifikacji zawodowych, nie stanowi podstawy wymiaru składek. ZUS zastosował jednak literalną wykładnię przepisu.