W ostatnich miesiącach nastąpił dynamiczny wzrost notowań masła na europejskim i światowym rynku. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w cenach produktu na sklepowych półkach. Z danych, które przytacza portalspozywczy.pl wynika, że w sierpniu polski konsument musiał zapłacić za kostkę o 20 proc. więcej niż przed rokiem i o 10 proc. więcej niż na początku tego roku.

Okres jesienno-zimowy to czas spadku dostępności surowego mleka, które jest głównym surowcem w produkcji masła. Trudno zatem spodziewać się, by podwyżki cen masła w najbliższym czasie zahamowały.

Przynajmniej do końca roku wsparciem dla cen przetworów mlecznych, w tym masła, będzie sytuacja w segmencie surowego mleka. Jest to okres, gdy sezonowo surowca jest mniej i rosną jego ceny. To oznacza wyższe koszty dla zakładów przetwórczych, które te muszą zaadresować na poziomie sprzedaży. Surowiec stanowi ok. 70-75% łącznych kosztów i jest zbyt dużym komponentem kosztowym, aby przetwórcy sami mogli skonsumować wzrost presji z jego strony – mówi w rozmowie z portalem Grzegorz Rykaczewski, ekspert rynku Agrifood w Banku Pekao SA.

Kostka masła za niemal 10 zł?

Według eksperta możliwe są dwa scenariusze dotyczące cen masła – optymistyczny i pesymistyczny. Ten pierwszy zakłada stabilizację cen masła w czwartym kwartale tego roku na wysokim poziomie średnio powyżej 8 zł za kostkę, czyli mniej więcej tyle co obecnie. Pesymistyczny scenariusz to natomiast dalsze wzrosty cen do poziomu 9-9,5 zł na koniec roku.

Rykaczewski zwraca uwagę, że wiele zależy od tego, jak zachowywać się będą konsumenci. Co prawda w tym roku wzrost siły nabywczej powinien sprzyjać zwiększeniu jego wydatków, nie można jednak wykluczyć, że konsumenci zdecydują się na oszczędzanie. — Przy wysokich cenach popyt na masło może zacząć słabnąć, a konsument częściej będzie wybierał tłuszcze roślinne — przewiduje Rykaczewski.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version