Co się dzieje: W Chile w Cieśninie Magellana na wycieczce kajakowej był 24-letnii Adrian z Wenezueli wraz ze swoim ojcem. Niespodziewanie z wody wynurzył się wieloryb, który szczękami chwycił kajak.
Człowiek w paszczy: Wieloryb złapał do swojej paszczy mężczyznę, jednak po chwili go wypluł. – Widziałem coś niebiesko-białego przepływającego blisko mojej twarzy, z jednej strony i drugiej, ale nie rozumiałem, co się dzieje. Myślałem, że zostałem zjedzony – mówił 24-latek cytowany przez Daily Mail. Mężczyźnie nic się nie stało, miał jedynie zwichnięte kolano.
Wszystko zostało nagrane: Mężczyźnie towarzyszył jego 49-letni ojciec, który nagrał całe zdarzenie. – Odwróciłem się i nie widziałem Adriana i to był prawdziwy moment paniki – mówił. Tłumaczył, że jego syn zniknął na około trzy sekundy, a potem nagle został wyrzucony z paszczy wieloryba.
Więcej: Przeczytaj także artykuł „Tragiczny wypadek na stoku w Szczyrku. Nie żyje 47-latek”.
Źródło: Daily Mail