Hassan Nasrallah stwierdził, że atak okazał się „potężnym ciosem” dla Hezbollahu. „Jest stan wojny i zdajemy sobie sprawę, że wróg ma przewagę technologiczną, zwłaszcza, że jest wspierany przez Stany Zjednoczone i Zachód” – powiedział.
Hassan Nasrallah zabiera głos po ataku w Libanie. „Ten cios nie rzucił i nie rzuci nas na kolana”
Jak dodał, uczestnicząc w konflikcie libańska formacja terrorystyczna „stawia na wysiłek, dżihad i wyniszczenie”. Przyznał, że do tej pory takie podejście przynosiło pożądany skutek. Zdaniem Nasrallaha, rząd w Tel Awiwie – który oskarżany jest przez niego o atak – planował zabić tysiące ludzi. Przywódca złożył też kondolencje rodzinom ofiar, a wszystkim, którzy odnieśli rany życzył szybkiego powrotu do zdrowia.
Nasrallah wskazał, że Izrael przekroczył wszystkie „czerwone linie”. Zapowiedział też utworzenie komisji śledczych, które zbadają wszelkie okoliczności ataku. „To są lekcje, które trzeba odrobić” – orzekł.
„Nie możemy zostać złamani przez ten cios, bez względu na to, jak duży i silny by nie był. I mogę was zapewnić z pełnym przekonaniem, że ten ciężki, bezprecedensowy cios nie rzucił nas na kolana – i nie rzuci” – podkreślił lider Hezbollahu, dodając że działania w Libanie spotkają się z adekwatną odpowiedzią.
Jak donosi Al Jazeera, w momencie wygłaszania przemówienia przez Nasrallaha, nad Bejrutem odnotowano obecność izraelskich myśliwców, latających na niskiej wysokości. Niespodziewane pojawienie się samolotów wywołało panikę w mieście.
W ciągu ostatnich dwóch dni w Libanie zaczęły wybuchać pagery i krótkofalówki, co nie tylko zakłóciło komunikację Hezbollahu, ale także doprowadziło do śmierci kilkudziesięciu osób. Do pierwszej serii eksplozji doszło we wtorek. Nazajutrz kilka urządzeń wybuchło w trakcie pogrzebów osób, które zginęły dzień wcześniej.
Według lokalnych mediów nawet 500 członków Hezbollahu doznało poważnych urazów, część z nich straciła wzrok. Islamska bojówka informowała, że w środę zginęło siedmiu jej członków. Grupa o atak oskarżyła Izrael.
Tel Awiw nie odniósł się do tych oskarżeń, ale minister obrony Yoav Gallant zapowiedział rozpoczęcie „nowej fazy wojny”. W nocy ze środy na czwartek izraelskie siły powietrzne poinformowały o atakach na budynki wojskowe i składy broni należące do Hezbollahu w siedmiu regionach Libanu.
Według najnowszych danych z powodu dwudniowych eksplozji zginęły 37 osoby, a 3 539 jest rannych. Według informacji libańskiego ministra zdrowia 287 z nich jest w stanie krytycznym, a wśród ofiar są cywile, w tym małe dziecko.
Źródło: Al Jazeera, Reuters
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!