– Będzie to ten tydzień, trwają ostatnie analizy – powiedział wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak pytany w Polskim Radiu o to, kiedy zostanie upubliczniona lista firm, które sprowadzały zboże z Ukrainy.
Dodał, że lista jest jeszcze sprawdzana pod kątem tego, co firmy mogły zrobić z danymi produktami.
– Też widzimy firmy, które są powiązane z politykami czy z partiami politycznymi i nie mówimy tutaj o jednej partii politycznej, żeby sprawa była jasna – powiedział wiceminister. Już wczoraj w „Faktach po Faktach” mówił, że „to będzie lista, która będzie też listą wstydu dla niektórych partii politycznych”.
Tajemnicza lista firm, które rzekomo sprowadzały zboże z Ukrainy
Rolnicy mają za złe rządowi, że na polski rynek wciąż trafiają tanie towary z Ukrainy, przede wszystkim zboże. Od miesięcy domagają się publikacji listy firm, które sprowadzały żywność z Ukrainy, zaburzając rynek. Jej ujawnienie obiecywał jesienią 2023 roku ówczesny minister rolnictwa Robert Telus, ale nigdy do tego nie doprowadził. Kilka dni temu w sieci pojawiła się tajemnicza lista, na której wymieniono nazwy 500 firm, które rzekom miały sprowadzać zboże z Ukrainy. Nie potwierdzono jej autentyczności.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski przyznał, że zapoznał się z listą. – Nie jest ona może w całości prawdziwa, ale duża część danych, jakie tam są to prawda – powiedział szef resortu.
Bojkot Oleju Kujawskiego
Na liście znalazła się spółka Bunge Polska sp. z.o.o., producent Oleju Kujawskiego. Cześć internautów od razu zaczęła nawoływać do bojkotu tej marki.
Firmie zarzucono, że miała zaimportować z Ukrainy zboże o wartości 69 mln złotych, zamiast wykorzystywać polskie możliwości. Wspomniany fakt wywołał oburzenie w sieci. Posty, w których bojkotowano olej, pojawiły się m.in. na platformie X. „Przetwórca nasion oleistych i producent tłuszczów roślinnych” – pisano. Pytania o to, co zamierza zrobić z tym rząd, kierowano do Ministra rolnictwa i rozwoju wsi Polski Czesława Siekierskiego.
W oświadczeniu medialnym firma odpiera zarzuty i zapewnia, że przestrzega przepisów. „W ramach naszej regionalnej i globalnej działalności handlowej firma Bunge w 2022 roku importowała kukurydzę oraz śrutę słonecznikową z Ukrainy, z których większość została następnie sprzedana i wyeksportowana poza granice Polski. W ciągu ostatnich pięciu lat Bunge nie importowało do Polski ukraińskiego rzepaku, ani oleju rzepakowego” – pisano w oświadczeniu.