Na nagraniu, które opublikował portal TVP Info słychać byłego wiceministra Marcina Romanowskiego, byłego dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasza Mraza, byłą dyrektorkę funduszu Urszulę D. oraz jej zastępczynię Karolinę K. Rozmowa dotyczy dwóch kontroli: wewnętrznej, przeprowadzonej przez resort sprawiedliwości oraz przeprowadzonej przez NIK.
Kolejne szokujące nagranie z ministerstwa Ziobry ws. Fundusz Sprawiedliwości. „Biurwa, gnida”
W nagraniach padają obraźliwe określenia wobec urzędniczki resortu sprawiedliwości, która prowadziła kontrolę z ramienia Ministerstwa Sprawiedliwości. – Wiadomo, że tam się przyp*****lają, że osoby to oceniały subiektywnie, że coś tam – słyszymy od jednej z urzędniczek. Ta sama kobieta stwierdza, że „babka, którą zna [niezrozumiałe], jak pracowała w MSW, była dyrektorką kontroli”. – Ja ją naprawdę dobrze znam, to jest naprawdę lepsza gnida – mówi.
Kobiety w dalszej części nagrania nadal obraźliwie wypowiadają się o dyrektorce. – Danuta […], która jest teraz dyrektorką, ona jest taką starą biurwą. Ona w ogóle KSAP [Krajowa Szkoła Administracji Publicznej – red.] skończyła, żeby było śmieszniej […]. On ma gdzieś tak z 60 lat i ona jest SLD-ówką maksymalną. Jak byłam w MSWiA zastępcą dyrektora w kadrach, to ona była dyrektorką kontroli i po prostu to była największa gnida, która tam krążyła – tłumaczy. Stwierdza też, że to „ropucha”.
– Ona jest taką ropuchą […]. Na pewno strasznie mobbinguje teraz ludzi i zastrasza, poza jedną osobą, która jest największym ziomalem Danki. I nie zgadniecie, kto to jest! I to jest wasza porażka pedagogiczna osobista – mówi jedna z kobiet. Wiceminister Marcin Romanowski zgaduje, że chodzi o „Krzysztofa Sz.”. – Tak, masakra. My się naprawdę boimy, że on się wypruje. Jak na niego patrzę, to jestem w szoku, że tak się obrócił i tak nadskakuje tym paniom – odpowiada urzędniczka.
Urzędniczki aresztowane ws. nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości
Dwie urzędniczki Urszula D. i Karolina K., które słychać na nagraniu, zatrzymano i aresztowano po ujawnieniu nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura przedstawiła kobietom zarzuty przyznawania funduszy dwóm fundacjom, które nie spełniały warunków formalnych ani merytorycznych.
Od poniedziałku 27 maja w Funduszu Sprawiedliwości trwa kolejna kontrola Najwyższej Izby Kontroli. Obejmuje czas od maja 2021 roku. Swoje postępowania kontrolne w funduszu prowadzą również Krajowa Administracja Skarbowa oraz ministerstwo finansów.
Pełniący obowiązki rzecznika prasowego NIK Marcin Marjański wyjaśnił w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że już pierwsza kontrola, obejmująca okres do maja 2021 roku, wykazała szereg nieprawidłowości w funduszu. Jednak wówczas zabrakło reakcji, zarówno ze strony ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego, jak i służb specjalnych. Prokuratura Krajowa prowadząca śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Funduszu nie wyklucza kolejnych zatrzymań, ponieważ śledztwo jest wielowątkowe. Zapowiedziane są wnioski o uchylenie immunitetów poselskich kilku polityków Suwerennej Polski.
Urzędnicy ustalali zeznania ws. Funduszu Sprawiedliwości
22 maja w Sejmie podczas posiedzenia zespołu do spraw rozliczeń PiS, zeznawał Tomasz Mraz. W czasie, kiedy resortem kierował Zbigniew Ziobro, Mraz był dyrektorem Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości. Powiedział, że to Zbigniew Ziobro jako minister sprawiedliwości wydawał polecenia o tym, jakie podmioty mają dostawać pieni±dze z Funduszu Sprawiedliwości. Mraz przez dwa lata nagrywał rozmowy w ministerstwie Na jednym w pierwszych upublicznionych nagrań słychać zapis rozmów z dwóch spotkań byłego dyrektora z wiceministrem Marcinem Romanowskim. Uczestniczyły w nich również Urszula D. i Karolina K. Oba spotkania odbyły się już wtedy, gdy specjalny zespół prokuratorów badał nieprawidłowości w funduszu.