– Negocjacje z Kijowem zostały przerwane, ponieważ nie będziemy negocjować z osobami oskarżonymi o korupcję. Tę kwestię trzeba wyjaśnić. Planowaliśmy kolejną rundę negocjacji na 14 maja, ale zostały one odwołane – stwierdził wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia ukraiński minister polityki agrarnej Ukrainy Mykoła Solski został aresztowany. Urzędnik jest podejrzany o korupcję. Usłyszał zarzuty o nielegalne nabycie gruntów państwowych wartych około 7 milionów dolarów.
Ukraiński ambasador odpowiada Kołodziejczakowi. „Trzeba było przełożyć spotkanie”
Michał Kołodziejczak przekazał, że kolejne negocjacje były zaplanowane na wtorek 14 maja, ale zostały odwołane. Wiceminister resortu dodał także, że „wcześniejsze rozmowy były trudne, w wielu kwestiach się nie zgadzaliśmy, ale konsekwentnie próbowaliśmy znaleźć punkty styczne”.
Słowa polskiego polityka cytowane są w ukraińskich mediach. Odwołał się do nich także ukraiński ambasador w Polsce Wasyl Zwarycz w rozmowie z portalem Ukrinform. Dyplomata ma odmienne zdanie i twierdzi, że kwestiach prowadzone są na wszystkich poziomach.
– Rozmowy toczą się na wszystkich szczeblach, w tym na poziomie ambasady. Ze znanych nam obiektywnych przyczyn zaistniała po prostu potrzeba przełożenia spotkania ministrów rolnictwa Ukrainy i Polski na późniejszy termin, kiedy to ze strony ukraińskiej zostanie wyznaczony urzędnik Ministerstwa Polityki Agrarnej do udziału w takim spotkaniu – powiedział ambasador. Jak zapewniał, „zainteresowanie kontynuowaniem spotkań na szczeblu odpowiednich ministerstw z udziałem stowarzyszeń rolników obu krajów pozostaje wysokie, a taki dialog jest skuteczny”.
Aresztowano ukraińskiego ministra polityki agrarnej. Jest oskarżony o korupcję
Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia minister polityki agrarnej Ukrainy Mykoła Solski został aresztowany. Nakaz jego zatrzymania wydał Wysoki Sąd Antykorupcyjny Ukrainy. Jak informował serwis Ekonomiczna Prawda, sąd przychylił się do wniosku Specjalistycznej Prokuratury Antykorupcyjnej i zastosował wobec Solskiego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 60 dni, czyli do 24 czerwca, w okresie postępowania przygotowawczego. Już następnego dnia sąd zwolnił Solskiego z aresztu po wniesieniu kaucji w wysokości 75,7 mln hrywien (ponad 7,6 mln zł).
Zdaniem prokuratury, którą cytuje Ekonomiczna Prawda, „skala przestępstwa” jest podstawą do ograniczenia wolności byłego ministra. W uzasadnieniu decyzji powołano się także na fakt, że Solski wielokrotnie przekraczał granicę w czasie stanu wojennego. Prawnik polityka później twierdził, że wszystkie przekroczenia granicy były związane z podróżą służbową, a jedno z nich zostało wcześniej oficjalnie uzgodnione.
Solski jest podejrzany o działanie w grupie przestępczej, która nielegalnie przejmowała państwowe grunty i przekazywała je prywatnym właścicielom. W latach 2017-2021 uczestnicy przestępczej grupy przywłaszczyli około 1250 działek, o łącznej wartości 291 milionów hrywien, to jest w przeliczeniu ponad 29 milionów złotych. Oprócz Solskiego zarzuty usłyszał również jego zastępca – Markijan Dmitrasewicz. Solski sam podał się do dymisji, jednak nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów.
UE zgodziła się na przedłużenie bezcłowego handlu z Ukrainą
Unia Europejska ostatecznie zgodziła się na przedłużenie bezcłowego handlu z Ukrainą do czerwca przyszłego roku, ale z ograniczeniami w imporcie. To była tylko formalność po tym jak propozycję Komisji przyjął kilka tygodni temu Parlament Europejski. Choć stało się to przy sprzeciwie większości polskich deputowanych z PO, PSL i PiS-u. Wcześniej przeciwko umowie protestowali polscy rolnicy. Polska jako kraj frontowy jest najbardziej narażona na nadmierny import napływ produktów z Ukrainy.
Oprócz tego unijne kraje ostatecznie zatwierdziły złagodzenie wymogów środowiskowych wobec rolników. Chodzi o korekty w Zielonym Ładzie zaproponowane przez Komisję w połowie marca i przyjęte przez Parlament Europejski pod koniec ubiegłego miesiąca. Bruksela ugięła się pod presją protestów rolniczych przelewających się przez Europę, w tym przez Polskę.