Do Polski z zachodu wkracza chłodny front atmosferyczny, na którym rozwijają się burze, miejscami z gradem, ulewnym deszczem i silnym wiatrem. Jak informuje serwis dobrapogoda24.pl pierwsze komórki burzowe powstały już na północy kraju, ale najwięcej pojawi się dopiero w drugiej połowie soboty (16 marca).
Niż Gabriele nad Polską. Synoptycy ostrzegają przed burzami z gradem i ulewami
Już od rana zaobserwować można duże i całkowite zachmurzenie na przeważającym obszarze kraju. W niektórych miejscach występują także mgły i zamglenia oraz przelotne opady deszczu. W ciągu dnia opady będą coraz bardziej intensywne oraz będą obejmować coraz większy obszar. Do tego dojdą burze.
Za tę zmianę w pogodzie odpowiada niż Gabriele. Razem z nim mogą wystąpić ulewy, grad oraz silny wiatr, który osiągnie nawet 60-70 km na godzinę. Jakub Gawron, synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w rozmowie z Wirtualną Polską przekazał, że maksymalna temperatura w sobotę wyniesie od 9 st. C na północnym wschodzie Polski do ok. 16 st. C na południowym zachodzie. Jednak temperatura odczuwalna będzie znacznie niższa.
W nocy z soboty na niedzielę będzie duże zachmurzenie. „W nocy na północnym zachodzie deszcz ze śniegiem i śnieg. Jutro (17 marca – red.) na północy i północnym wschodzie kolejna dostawa białego puchu. W poniedziałek na wschodzie, północnym wschodzie oraz w centrum miejscami opady śniegu” – podało IMGW-PIB w mediach społecznościowych.
Zima w górach. Na szczytach wciąż zalega śnieg
Tymczasem ratownicy górscy ostrzegają, że choć w podgórskich miejscowościach można poczuć wiosnę, to w wyższych partiach gór wciąż panują zimowe warunki. Ponadto po nocnych przymrozkach zalegający śnieg jest twardy, ale w dziennym słońcu staje się ciężki i może się osuwać. – Typowym wypadkiem jest poślizgnięcie się na płatach zlodowaciałego śniegu – powiedział Paweł Konieczny z Grupy Podhalańskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego – Wyruszamy z doliny, jest ciepło, nie ma żadnego śniegu, ale wyżej ten śnieg może się pojawiać i na przykład w jakichś żlebach czy jakichś zagłębieniach terenu musimy przejść kilkunastometrowy odcinek po stałym, zmrożonym, zlodowaciałym śniegu. To pułapka, bardzo niebezpieczna. Upadków z wysokości w takim przypadku jest dużo – dodał.