Długo wyczekiwany sezon reprezentacyjny na dobre się rozpoczął. W środę podopieczni Nikoli Grbicia rozegrali w katowickim Spodku pierwszy sparing. Rywalem byli Niemcy, którzy okazali się lepsi, wygrywając 3:1. To tylko spotkanie towarzyskie, ale nasz zespół ma czego żałować. Mowa tutaj głównie o przewagach, które traciliśmy w poszczególnych setach. To też przykuło uwagę selekcjonera reprezentacji Polski.
Grbić podsumował mecz z Niemcami
– Zrobiliśmy dobrze wiele rzeczy. Dobrze atakowaliśmy, blokowaliśmy lepiej niż rywale. Ale oni świetnie serwowali. Posłali 12 asów i niektóre miały miejsce w decydujących momentach. W pierwszym i trzecim secie niemal cały czas prowadziliśmy, ale nie byliśmy w stanie wykorzystać naszej przewagi – ocenił spotkanie Nikola Grbić w mix zonie.
– Trudno mi mówić w tym momencie o detalach. Musiałbym z chłodną głową spojrzeć na ten mecz i zobaczyć, co powinniśmy zrobić lepiej – dodał selekcjoner polskiej kadry.
Przegrana w meczu towarzyskim nie powinna boleć polskich siatkarzy, bo mamy do czynienia dopiero z początkiem przygotowań do najważniejszych tegorocznych imprez na czele z igrzyskami olimpijskimi. Grbić jednak podczas starcia z Niemcami mocno gestykulował w stronę swoich podopiecznych, emocjonalnie reagując na boiskowe wydarzenia.
– Zawsze ważny jest dla mnie wynik meczu. On zależy jednak od tego, jak gramy. Gdy to robimy źle, to przegrywamy, a zwłaszcza w pojedynkach z takimi rywalami jak Niemcy – podkreślił Grbić.
Moritz Reichert zrobił wrażenie na trenerze
Ciekawym spostrzeżeniem Serb podzielił się pod koniec rozmowy z dziennikarzami. Podał przykład, że dyspozycja w klubie może różnić się mocno w porównaniu do tego, co dzieje się z siatkarzami w reprezentacji. Wskazał tutaj na Moritza Reicherta, zawodnika rywali. Niemiec zrobił na selekcjonerze polskiej kadry spore wrażenie.
– Jeśli zagrałeś dobry sezon w klubie, to nie oznacza, że dobrze będziesz spisywał się w reprezentacji, ale są też sytuacje odwrotne. Spójrzmy na zawodnika z Niemiec – Moritza Reicherta. W czasie meczu pytałem sam siebie, czy on gra w Perugii? A może w Zenicie Kazań? Nie, występuje w lidze francuskiej. A był w stanie serwować 110 km/h w linię. Zabijał nas, raz z lewej, raz z prawej – zakończył Grbić.
Już w czwartek przed polską kadrą kolejny sparing. Tym razem biało-czerwoni zmierzą się z Ukrainą. Początek tego pojedynku o godzinie 18.