Pogrzeb 25-letniej Lizy z Biaorusi odbył się w czwartek 14 marca na Cmentarzu Północnym na Wólce Węglowej w Warszawie. Według doniesień „Gazety Wyborczej” krótko przed godziną 14:00 pracownicy zakładu pogrzebowego wynieśli z budynku białą, matową trumnę z ciałem dziewczyny i włożyli do karawanu. Ludzie, którzy przyszli pożegnać 25-latkę, utworzyli orszak za pojazdem.
Warszawa. Pogrzeb 25-letniej Lizy. „Liza i jej brat dorastali w domu pełnym konfliktów, ale się nie poddawała”
Znaczną część zebranych osób stanowili młodzi ludzie. Dziennikarz „Super Expressu” zauważył, że w okolicy krążył radiowóz, aby pogrzeb przebiegł spokojnie. Kobieta prowadząca ceremonię odczytała list bliskich Lizawety, w którym opowiedzieli o dziewczynie. – To list dla tych, którzy znają ją tylko z przekazów medialnych opowiadających o tragicznym zdarzeniu, które spotkało Lizę. Teraz poświęćmy czas na to, co osobiste, co prywatne. Jesteśmy jej to winni – powiedziała mistrzyni ceremonii.
Liza została opisana jako radosna dziewczyna, która kochała podróże, pomimo trudności, które spotkały ją w życiu. Pierwsze z nich wystąpiły już w dzieciństwie. – Liza i jej brat dorastali w domu pełnym konfliktów, pozbawionym jakiejkolwiek stabilności, jakiejkolwiek zdrowej rutyny. Jednak nie poddawała się i znalazła spokój – przeczytano.
Pogrzeb Lizy. „Mam nadzieję, że to zamknie ten rozdział”
Na końcu listu znalazły się słowa skierowane do zmarłej dziewczyny: „Bądź wodą przeglądającą się w świetle księżyca, znajdź swoje źródło, jesteś już wolna”. Po odczytaniu listu trumna została złożona w grobie, a uczestnicy pogrzebu obsypali ją białymi różami, ulubionymi kwiatami Lizy. – Słowa, które padły o Lizie były piękne. Mam nadzieję, że to zamknie ten rozdział i pozwoli Lizie odejść w spokoju – powiedziała biorąca udział w ceremonii Ana, rówieśniczka zmarłej.
Liza zmara w szpitalu w piątek 1 marca, po ataku, do którego doszło 25 lutego przy ul. Żurawiej w ścisłym centrum Warszawy. Dorian S. miał przyłożyć do szyi dziewczyny nóż, a następnie ją pobić, dusić i zgwałcić. Policja zatrzymała podejrzanego tego samego dnia. Dorian S. trafił do aresztu na trzy miesiące i usłyszał zarzuty rozboju, przestępstwa na tle seksualnym oraz usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Po śmierci kobiety prokuratura może zmienić zarzuty. 23-latkowi grozi do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie. Według nieoficjalnych doniesień mężczyzna miał przyznać się do winy. Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: „Brutalny gwałt w centrum Warszawy. Zaatakowana kobieta nie żyje„.