Duże i masywne głazy wykopano właśnie w Warszawie. Nie przydadzą się one przy budowie stacji techniczno-postojowej metra na Karolinie, ale będą pełnić inne funkcje w miejskiej przestrzeni.
Niezwykłe kamienie wykopane w stolicy
Niektóre głazy, na jakie trafiono w stolicy, ważą nawet kilka ton. Te kamienne kolosy zostaną ponownie wykorzystane. Mają trafić na Żoliborz i Bielany i będą służyć między innymi jako podstawy pod tablice pamiątkowe – informuje Urząd m.st. Warszawy.
Kilkadziesiąt mniejszych kamieni miasto przetransportowało już do dzielnicy Włochy. I tutaj wykopaliska posłużą jako blokady parkingowe wzdłuż pomnika przyrody – alei kasztanowej przy ulicy Rybnickiej. Głazy będą zabezpieczać tereny zielone i zapobiegną ich rozjeżdżaniu przez nielegalnie parkujące na trawie samochody.
Głazy wykopane w stolicy jadą do parkówMetro Warszawskie123RF/PICSEL
Na znaleziskach warszawskiego metra mają skorzystać również stołeczne parki. Głazy będą pełnić w nich różne funkcje, posłużą między innymi jako charakterystyczne punkty orientacyjne. Kamienne drogowskazy mają urozmaicić zabetonowaną przestrzeń miejską. Park Fosa zamierza gromadzić kamienie, aby w przyszłości oddać je parkowej naturze, gdzie będą prowadzone działania renaturyzacyjne. Głazy mogą pomóc w umocnieniu brzegów cieków wodnych. Na zimnym kamieniu chętnie przysiądą też zmęczeni mieszkańcy i turyści.
„Kolejne transporty przewiozą większe głazy m.in. do Parku Skaryszewskiego i Parku Cichociemnych, a także na bulwary wiślane. Mniejsze będzie można znaleźć np. na Polu Mokotowskim i w Parku Żeromskiego” – dodaje urząd miasta.
Pamiątka po epoce lodowcowej
Różnorodne kamienie znalezione w stolicy to głazy narzutowe. To pamiątki po epoce lodowcowej sprzed kilkuset tysięcy lat. Geolodzy długo spierali się co do pochodzenia głazów narzutowych w Polsce, ale dziś wiemy, że pojawiły się na terenach naszego kraju wraz z czwartorzędowym lądolodem ze Skandynawii. Przybyły zatem do nas z terenów dzisiejszej Skandynawii – Finlandii i Szwecji.
„Dziś wiemy, że lądolód wielokrotnie wkraczał na dzisiejsze ziemie polskie i wycofywał się, pozostawiając obok glin, piasków i żwirów, morenowe głazowiska i pojedyncze głazy, niekiedy wielkich rozmiarów. Dominują wśród nich granity i gnejsy” – tłumaczy Państwowy Instytut Geologiczny.
Głazy narzutowe są stałym elementem europejskiego i polskiego krajobrazu123RF/PICSEL
Głazy odkopane podczas budowy ostatniego odcinka linii M2 pochodzą ze zlodowacenia środkowopolskiego – stadiału Odry (było to około 300-200 tys. lat temu). Lądolód pokrył wówczas prawie całą Polskę i dotarł aż do Sudetów i Gór Świętokrzyskich.
Głazy narzutowe są stałym elementem polskiego krajobrazu, a aż 1000 kamiennych tworów jest objętych ochroną. Pozostałości po zlodowaceniu określano niegdyś „diabelskimi kamieniami”. Nazewnictwo to jest nadal stosowane, a na szlakach turystycznych w całym kraju można znaleźć głazy o rozmaitych rozmiarach i kształtach.
Największy polski głaz narzutowy, a zarazem jeden z największych w Europie to Trygław znajdujący się obecnie w Tychowie.
Pamiątka po epoce lodowcowej 123RF/PICSEL
Zaskakująca rola ogródków. Nie tylko cieszą oko Polsat News