Ukraińska armia poinformowała, że nocne ataki Rosjan były skierowane przede wszystkim w obiekty wojskowe i infrastrukturę krytyczną. Według dowódcy Sił Powietrznych Mykoły Ołeszczuka w obwodzie charkowskim agresor użył ośmiu przeciwlotniczych pocisków kierowanych S-300/S-400 oraz kilkunastu pocisków manewrującymi Ch-101/Ch-555 z samolotów lotnictwa strategicznego Tu-95 MS. Rosjanie uruchomili także 32 drony Szahed-131/136 – wylicza agencja Unian.
Wojna w Ukrainie. Rosja w nocy zaatakowała strategiczny cel w Ukrainie
„Atak powietrzny wroga został odparty przez przeciwlotnicze jednostki rakietowe Sił Powietrznych, mobilne grupy ogniowe i jednostki walki elektronicznej Sił Obronnych Ukrainy. W wyniku bitwy powietrznej w obwodach chmielnickim, dniepropietrowskim, czerkaskim, kirowohradzkim, zaporoskim, odeskim, chersońskim, kijowskim i winnickim zestrzelono pociski manewrujące Ch-101/Ch-555 i bojowe bezzałogowce” – przekazał dowódca.
Duże straty odnotowały władze regionu charkowskiego. Oprócz zniszczeń w samym mieście rannych zostało siedem osób. Szef charkowskiej administracji wojskowej Oleg Sinegubow powiedział, że Rosjanie atakowali z przygranicznego obwodu biełgorodzkiego.
„Twierdza powietrzna” Ukrainy na celowniku Rosji
Agresorzy obrali jeszcze jeden strategiczny cel, na co wskazują Ukraińcy To według ich źródeł Starokonstantynów w obwodzie chmielnickim w środkowej części kraju, Znajduje się tam lotnisko wojskowe. Polska Agencja Prasowa przywołuje wpis blogera o pseudonimie Nikołajewskij Wanio. Wskazał na Telegramie on, że właśnie tam ma powstać jedna z baz dla samolotów F-16, które mają trafić do Ukrainy.
„Starokonstantynów w obwodzie chmielnickim to nasza twierdza powietrzna i to jest miejsce, które według Rosjan otrzyma nowe „ptaki”, więc uderzają tam. Po każdym ostrzale wszystko jest zniszczone, a pociski latają i latają” – czytamy we wpisie.