Dowództwo Operacyjne Rodzajów Si³ Zbrojnych (DORSZ) w niedzielę 24 marca zorganizowało konferencję prasową. Powodem było naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjską rakietę. – Stąd podniesiona gotowość bojowa naszych środków radiolokacyjnych, ogniowych, poderwanie naszego oraz sojuszniczego lotnictwa celem zapewnienia bezpieczeństwa – powiedział rzecznik DORSZ ppłk Jacek Goryszewski. Co się wydarzyło?
Rosyjska rakieta naruszyła polską przestrzeń powietrzną. „Poruszała się z prędkością niemal 800 km/h”
DORSZ poinformowało, że incydent wydarzył się o poranku. – Jedna z tych rakiet o godzinie 4:23 przekroczyła naszą przestrzeń powietrzną. Poruszała się z prędkością niemal 800 km/h, na wysokości 400 metrów i przekroczyła tę granicê około 2 kilometry. Następnie wyleciała z naszego terytorium – przekazał rzecznik DORSZ – Nasza przestrzeń jest bezpieczna, nie odbywa się już atak na cele w Ukrainie, więc możemy być spokojni – zapewnił ppłk Jacek Goryszewski.
Rzecznik DORSZ wyjaśnił również, czemu rakieta nie została zestrzelona. – W przypadku tej rakiety nie było autoryzacji o zestrzeleniu. Główną przyczyną tego było to, że wiedzieliśmy, jaka jest trajektoria lotu. Poza tym rakieta przebywała w naszej przestrzeni przez bardzo krótki czas i nie była w zasięgu naszych wojskowych, lądowych środków ogniowych – powiedział ppłk Jacek Goryszewski. Jest to trzecia rakieta, która naruszyła polsk± przestrzeń powietrzną od początku wybuchu wojny w Ukrainie.
Władysław Kosiniak-Kamysz zabrał głos w sprawie rakiety. „Natychmiastowo uruchomiono procedury”
Do zdarzenia odniósł się również minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. „W związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez rakietę manewrującą wystrzeloną przez lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej natychmiastowo uruchomione zostały wszystkie procedury. Jestem w kontakcie z prezydentem, premierem, ministrem spraw zagranicznych, Szefem Sztabu Generalnego oraz Dowódcą Operacyjnym SZ. Stale monitorujemy sytuacji” – napisał polityk.