
W skrócie
-
W wyniku wypadku drogowego w Sieprawiu zginęła 17-letnia Nikola oraz 21-letni kierowca.
-
Śledztwo ma wyjaśnić okoliczności tragedii. W jego ramach przeprowadzone zostaną sekcje zwłok i ekspertyzy techniczne pojazdu.
-
Policja nie uważa drogi, na której doszło do wypadku, za szczególnie niebezpieczną.
Rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie potwierdziła w rozmowie z Interią wcześniejsze doniesienia lokalnych mediów na temat śmierci 17-letniej Nikoli.
Prokurator Oliwia Bożek-Michalec dodała także, że obecnie prowadzone jest śledztwo, które ma na celu wyjaśnienie okoliczności śmierci dwóch osób.
Wypadek Sieprawiu. Nie żyje 17-letnia Nikola
– To na razie jest początek postępowania. Będzie zlecona na pewno sekcja zwłok tej dziewczyny i czekamy na wyniki sekcji kierowcy. Będzie też opinia, dotycząca zarówno sprawności samochodu, jak i opinia rekonstrukcyjna – wyjaśniła prok. Bożek-Michalec.
Prokurator Oliwia Bożek-Michalec wskazała także jaki, na ten moment, jest najbardziej prawdopodobny jest scenariusz.
– Takie są wstępne ustalania, że ten kierowca podjął manewr wyprzedzania i stracił panowanie nad pojazdem – dodała rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Policja: Nie uznajemy tej drogi za szczególnie niebezpieczną
Przypomnijmy, że do wypadku doszło 8 grudnia we wczesnych godzinach popołudniowych na ulicy Jana Pawła II w Sieprawiu (woj. małopolskie). 21-letni mężczyzna, kierujący pojazdem, nagle stracił nad nim panowanie, zjechał z drogi i uderzył w pobliskie ogrodzenie.
Mimo podjętej akcji ratunkowej, w której udział brały służby z Sieprawia, Myślenic i Krakowa, 21-letni kierowca zginął na miejscu, a 17-letnia Nikola została w ciężkim stanie przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala.
W rozmowie z Interią oficer prasowy KPP w Myślenicach podkom. Dawid Wietrzyk informował, że na miejscu pracowali funkcjonariusze policji, a droga powiatowa DP 1947, na której doszło do wypadku, była nieprzejezdna.
– W ostatnich dniach, a nawet latach, nie było na tej drodze żadnych wypadków. Jest to droga lokalna, nie uznajemy jej za jakąś szczególnie niebezpieczną – mówił wówczas podkom. Wietrzyk.

