Cudu w Madrycie nie było. Real rozprawił się z Liverpoolem

0
83

RELACJA NA ŻYWO Z MECZU REAL MADRYT – LIVERPOOL W

Pierwszy mecz obu drużyn był kapitalnym widowiskiem. Po niesamowitym spotkaniu Real pokonał na Anfield Liverpool aż 5:2. Trudno było przypuszczać, że niezwykle doświadczony zespół trenera Carlo Acelottiego mógłby u siebie stracić tak dużą zaliczkę.

Real lepszy od Liverpoolu

Królewscy na pewno jednak nie lekceważyli ekipy Juergena Kloppa, która już nie raz w przeszłości udowodniła, że potrafi odnieść wysokie zwycięstwo. Gospodarze nie zamierzali czekać i utrzymywać korzystnego wyniku. Od początku narzucili wysokie tempo gry i z animuszem atakowali przeciwników.

Jako pierwszy bliski gola był Karim Benzema, który nie zdołał zamknąć składnej akcji zespołu. Potem Vinicius Junior uderzał z bliskiej odległości, ale Alisson jakimś cudem obronił. Królewscy nie rezygnowali. Poprzeczkę obił Eduardo Camavinga, szczęścia próbował także Luka Modrić.

Mecz na Estadio Santiago Bernabeu toczył się w bardzo wysokim tempie. Piłkarze The Reds musieli być czujni w obronie, ale pamiętali przecież, że powinni odrabiać straty. Raz na jakiś czas próbowali więc kontr. Najgroźniej na bramkę Realu strzelali Darwin Nunez i Cody Gakpo, jednak Thibaut Courtois za każdym razem efektownie bronił.


Getty Images
Piłkarze Realu i Liverpoolu twardo walczyli o awans

Dominacja Królewskich

Po zmianie stron mecz momentami stawał się otwarty. Karty rozdawali jednak piłkarze Realu. Najpierw Federico Valverde przegrał w sytuacji sam na sam z Alissonem. Brazylijczyk obronił też strzał Benzemy. Piłkarze ofensywni Realu mieli jeszcze kilka dobrych okazji do strzelenia gola, ale byli nieskuteczni.


Getty Images
Benzema był trudny do upilnowania dla van Dijka

To jednak nie mogło ich bardzo martwić. Królewscy dominowali w środku pola, byli szybcy i konsekwentni w destrukcji. Nie pozwalali na nic bezradnym rywalom. Liverpool w drugiej połowie miał odrabiać straty, a właściwie nie zdołał poważnie zagrozić bramce miejscowych.

Groźni cały czas byli piłkarze Realu, którzy w 79. minucie w końcu dopięli swego. Gola dla gospodarzy strzelił Benzema po podaniu Viniciusa Juniora. To 89. bramka Francuza w historii jego występów w Champions League. Do końca spotkania więcej goli już nie padło.


Getty Images
Tak Benzema strzelił gola

Real Madryt – Liverpool FC 1:0 (0:0)

Bramka: Benzema (79.)

dasz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj