Eisenbichler na skraju załamania po Oberstdorfie. Rozważa wycofanie się z TCS

0
73

Oglądaj Turniej Czterech Skoczni w TVN, Eurosporcie i Eurosporcie w Playerze

Wyniki osiągane przez jedną z czołowych gwiazd niemieckich skoków w bieżącym sezonie nie dawały powodów do optymizmu przed 71. edycją TCS. Najlepszym miejscem wywalczonym przez Eisenbichlera w trwającym Pucharze Świata była dziewiąta pozycja w Titisee Neustadt.

Bolesne rozczarowanie

31-latek nie mógł jednak spodziewać się aż takich problemów w Oberstdorfie. W pierwszej serii sensacyjnie przegrał pojedynek z Turkiem Fatihem Ardą Ipcioglu i nie miał nawet okazji do oddania drugiego skoku. Zakończył zmagania na 33. lokacie po zawstydzającej próbie na 115 metrów.

– Oczywiście jestem bardzo rozczarowany. Trzeba jednak iść dalej i teraz trzymać kciuki za innych. Muszę przemyśleć, co jeszcze mogę zrobić – stwierdził przybity w wywiadzie dla stacji ZDF po czwartkowym konkursie.

Słabsze momenty, szczególnie w sportach indywidualnych nie są rzadkością. Przytrafiają się nawet największym mistrzom. W przypadku Eisenbichlera problem wydaje się jednak dużo głębszy. Najlepiej podkreśla to jego kolejna wypowiedź dla niemieckiej telewizji, gdy został spytany o pomysł na siebie przed dalszymi zmaganiami w TCS.

– Nie jestem w stanie teraz o tym myśleć. Oczywiście lubię Garmisch, ale to samo mogę powiedzieć o Oberstdorfie. To wygląda źle z każdej strony. Muszę naprawdę poważnie porozmawiać z trenerami o tym, czy dalsze torturowanie się ma sens, bo to po prostu bolesne – odrzekł reprezentant Niemiec.


Wideo: Eurosport
Skok Eisenbichlera z 1. serii konkursu w Oberstdorfie

Te słowa to nie tylko pokłosie rozczarowujących wyników sportowych. 31-letni zawodnik zmaga się z problemami osobistymi, o czym sam informował w mediach przed startem bieżącej kampanii.

Jeszcze w sezonie 2018/19 Eisenbichler kończył konkursy Turnieju Czterech Skoczni w ojczyźnie tylko za rewelacyjnym Ryoyu Kobayashim, plasując się ostatecznie na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej tej imprezy. Teraz może nie dotrwać w rywalizacji nawet do drugich zawodów.

Liderem 71. edycji TCS w Oberstdorfie został Norweg Halvor Egner Granerud, a podium uzupełniają Polacy Piotr Żyła i Dawid Kubacki.

Następna walka o punkty tradycyjnie zostanie rozegrana 1 stycznia w Garmisch-Partenkirchen. Początek konkursu o godzinie 14. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 i Eurosporcie Extra w Playerze.

Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, w piątek będzie gościem Piotra Kraśki w Faktach po Faktach o godz. 19.25. Zapraszamy.

jac/PO

, sport1.de

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj