Lewandowski po letnim transferze z Bayernu Monachium wszedł do La Liga razem z drzwiami. Strzelał jak na zawołanie i z miejsca stał się jedną z najważniejszych postaci w talii trenera Xaviego. Szły za tym wyniki, bo Barcelona na krajowym podwórku wygrywała niemal wszystko.
Nieco piachu w tryby tej maszyny dostało się tuż przed mundialem. W starciu z Almerią Lewandowski przestrzelił rzut karny, a w ostatnim występie przed wylotem do Kataru obejrzał czerwoną kartkę w starciu z Osasuną. Konsekwencje są poważne, bo 34-latek odbywa aktualnie karę trzech meczów zawieszenia w La Liga.
Lewandowski głodny gry i goli
Miniturniej, na który poleciał z Barcą do Rijadu, jest zatem idealną okazją nie tylko na występ od pierwszej minuty, ale też na pierwszego gola w klubowej koszulce od października i być może pierwsze trofeum wywalczone z Dumą Katalonii.
By tak się stało, Polak i jego ekipa muszą postawić dwa kroki. Półfinał, który zostanie rozegrany w czwartek o godzinie 20 czasu polskiego przeciwko Betisowi, będzie pierwszym z nich. Ewentualny finał z Polakiem odbędzie się w niedzielę. W drugim z półfinałów już w środę Real Madryt zagra z Valencią.
Zdaniem “Mundo Deportivo”, Lewandowski wybiegnie na mecz z Betisem w podstawowym składzie i jest “głodny gry i bramek”. Z kolei “AS” umieścił zdjęcie Polaka na okładce zapowiadającej turniej, przewidując, że może być jego największą gwiazdą.
Lewandowski stosunkowo szybko wrócił więc na Bliski Wschód. Na przełomie listopada i grudnia w Katarze walczył z reprezentacją Polski w mundialu. Strzelił w nim dwa gole i przyczynił się do awansu do 1/8 finału.
Kapitan reprezentacji Polski sześciokrotnie sięgał po Superpuchar Niemiec i raz po Superpuchar Polski. W dorobku ma również Superpuchar Europy.
Getty Images Robert Lewandowski jest jedną z największych gwiazd Barcelony
pqv