Habdas uradowany i szczery do bólu. “Wyciągnąłem los na loterii”

Puchar Świata w skokach narciarskich na żywo w TVN, Eurosporcie i w Eurosporcie Extra w Playerze

Zawody wygrał Japończyk Ryuyu Kobayashi, który skoczył 136,5 m. Zarówno on, jak i Habdas, mieli bardzo korzystne warunki wietrzne. Młody Polak także wykorzystał świetne noszenie i osiągnął 124 metry. Dało mu to jedenastą lokatę, najwyższą w karierze.

Jan Habdas po konkursie w Lahti

Jak się później okazało, Habdas był najlepszym z Polaków w konkursie, który z uwagi na trudne warunki został przerwany po pierwszej serii.

– Traktuję ten wynik z przymrużeniem oka – stwierdził zawodnik w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu.

– Uważam jednak, że zawody nie powinny być kontynuowane. Złożyło się tak, że wyciągnąłem bardzo szczęśliwy los na loterii. Skorzystałem z niego i wszystko się bardzo ładnie poukładało. Cieszę się z tej lokaty, aczkolwiek trzeba to traktować z przymrużeniem oka. To nie były sprawiedliwe zawody – analizował.

Mimo specyficznego przebiegu konkursu w Lahti Habdas na pewno go nie zapomni.

– Myślę, że będę to pamiętał, z uwagi na wiele emocji – zapewnił. – Sam w szatni się zastanawiałem, że fajnie by było, jakby odwołali tę drugą serię. Rzeczywiście, tak się stało. Przed pierwszą serią z kolei pomyślałem, że dobrze by było, jakbym miał korzystne warunki. Też się sprawdziło – radował się zawodnik.

Przed nami ostatnie zawody Pucharu Świata w Planicy.

– Fajnie by było, gdybym skoczył tam daleko – powiedział Habdas. – Uważam jednak, że dzisiejsze zawody nie obrazują do końca, na jakim poziomie sportowym się znajduję. Było tutaj bardzo dużo szczęścia. Myślę, że trener na pewno podejmie dobrą decyzję powołując skład na Planicę i jeśli się tam nie znajdę, to wcale się nie będę gniewał – zaskoczył.

– Nie będę ukrywał, że stojąc na górze w Planicy to różne myśli przechodzą przez głowę i na pewno bardzo bałbym się tam skoczyć – kontynuował. – Oddałbym ten skok, ale jestem już zmęczony tym sezonem. Był to dla mnie długi, wymagający rok. Bardzo dużo się działo i rzeczywiście mogę być zadowolony z tego sezonu – zakończył Habdas.

dasz/po