Inter obronił zaliczkę w Portugalii. Dwa mediolańskie kluby w ćwierćfinale po 17 latach

0
96

Mediolańczycy udali się do Porto z bramkową zaliczką, ale ich forma w obecnym sezonie nie uprawniała ich do większej pewności siebie. W lidze włoskiej ponieśli aż osiem porażek w 26 kolejkach, w tym w miniony piątek z broniącą się przed spadkiem Spezią. Na Półwyspie Apenińskim już od jakiegoś czasu media donoszą o kolejnych kandydatach, którzy mieliby zastąpić Simone Inzaghiego na stanowisku trenera Interu. Do tego dochodzą poważne problemy finansowe klubu, dla którego ewentualną premię za awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów postrzegano jako prawdziwy skarb.

Przewaga Porto bez potwierdzenia

W rewanżowym spotkaniu w Portugalii zgodnie z przewidywaniami dominowali gospodarze, którzy musieli gonić wynik z Mediolanu. Już w trzeciej minucie byli bliscy szczęścia, gdy Mateus Uribe popisał się efektownym strzałem z dystansu, ale Andre Onana końcami palców sparował piłkę za linię końcową.

Z upływem czasu przewaga FC Porto pod względem posiadania piłki i liczby wymienionych podań rosła w zastraszającym tempie. Zespół prowadzony przez trenera Sergio Conceicao przeważnie skupiał się na atakowaniu bocznymi sektorami boiska, lecz znalezienie luki w defensywie Interu nie było łatwym wyzwaniem.

Jak na drużynę z Serie A przystało mediolańczycy byli dobrze zorganizowani i mieli jasny priorytet, czyli obronę wyniku dającego awans. Słabszym punktem była prawa strona gości, gdzie kilka razy niepewnie zachowali się Matteo Darmian i Denzel Dumfries. Ten ostatni zaliczył m.in. groźną stratę pod własnym polem karnym, po której Stephen Eustaquio oddał celny strzał tuż przy słupku, ale ponownie górą był Onana.


Getty Images
Inter skupiał się przede wszystkim na obronie dostępu do własnej bramki

Gospodarze ponownie przycisnęli rywali krótko przed przerwą, jednak marzenia o golu wyrównującym rezultat dwumeczu musieli odłożyć na drugą odsłonę. W pierwszej ostatecznie mogli się pochwalić tylko posiadaniem piłki na poziomie 68 proc., i 300 celnymi podaniami przy zaledwie 106 Interu. Przy okazji dopisało im też trochę szczęścia, gdy Edin Dżeko zmarnował kapitalną kontrę w przewadze liczebnej.

Porto nie przebiło muru

Bez zmiany wyniku trudno było oczekiwać innego obrazu meczu, który po powrocie piłkarzy z szatni toczył się wedle tego samego scenariusza. Porto biło głową w mur, a przyjezdni liczyli na swoje szanse przeważnie w kontratakach. Najlepszej okazji dla miejscowych po zmianie stron nie wykorzystał Marko Grujić kwadrans przed końcem podstawowego czasu gry.

W końcówce goście z Mediolanu dali się już zepchnąć praktycznie we własne pole karne. W doliczonym czasie miejscowi w jednej akcji trafili w słupek i poprzeczkę. Jednak styl po końcowym gwizdku arbitra nie miał już znaczenia. Inter wykonał zadanie i podobnie jak AC Milan zameldował się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Po raz ostatni oba mediolańskie kluby znalazły się wspólnie w tej fazie rozgrywek w sezonie 2005/2006.

Szymon Marciniak poprowadził spotkanie bez większych kontrowersji. Piłkarze Interu co prawda kilkukrotnie mieli do niego pretensje, domagając się rzutów wolnych w stykowych sytuacjach, ale Polak jak zwykle dobrze panował na zawodami. W samej końcówce wyrzucił jeszcze z murawy Pepe.


Getty Images
Rewanżowy mecz w Porto poprowadził Szymon Marciniak

Wyniki i program rewanżowych meczów 1/8 finału Ligi Mistrzów:

wtorek, 7 marca

Benfica Lizbona – FC Brugge 5:1 (pierwszy mecz – 2:0) awans: Benfica
Chelsea – Borussia Dortmund 2:0 (0:1) awans: Chelsea

środa, 8 marca

Tottenham Hotspur – AC Milan 0:0 (0:1) awans: AC Milan
Bayern Monachium – Paris Saint-Germain 2:0 (1:0) awans: Bayern

wtorek, 14 marca

Manchester City – RB Lipsk 7:0 (1:1) awans: Manchester City
FC Porto – Inter Mediolan 0:0 (0:1) awans: Inter

środa, 15 marca

Real Madryt – Liverpool (5:2)
Napoli – Eintracht Frankfurt (2:0)

Program kolejnych rund:

Losowanie par 1/4 i 1/2 finału: 17 marca (godz. 12.00)
Ćwierćfinały: 11-12 i 18-19 kwietnia
Półfinały: 9-10 i 16-17 maja
Finał: 10 czerwca, Stambuł

jac/PO

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj