O bramkarzu reprezentacji Polski zrobiło się bardzo głośno w czwartkowy wieczór, choć nie z powodów, o których ktokolwiek chciałby usłyszeć. Szczęsny mecz Ligi Europy ze Sportingiem (1:0) ukończył tuż przed przerwą ze łzami w oczach.
Dziewięć punktów od Ligi Mistrzów
Powodem zmiany był nieoczekiwany i niepokojący ból w klatce piersiowej. Badania pomeczowe wykazały, że u piłkarza doszło do palpitacji serca, ale też potwierdzono, że nic poważnego mu nie dolega, dzięki czemu będzie mógł normalnie wrócić do gry.
Ale jeszcze nie w tym samym tygodniu. W niedzielnym meczu z Sassuolo nasz reprezentant profilaktycznie usiadł na ławce, zastąpiony przez Mattię Perina. Polak ma wrócić na rewanż ze Sportingiem w LE.
Włoski zastępca nie uchronił zespołu przed decydującym golem Gregoire’a Defrela z 64. minuty. Francuz obrócił się wówczas z piłką w zamieszaniu po rzucie rożnym i uderzył płasko, niewygodnie, w dolny róg.
Gdy padała ta bramka, na murawie nie było już Arka Milika. Napastnik kadry potwierdził, że obecnie jest w dosyć przeciętnej formie, spędził na murawie mało efektywne 57 minut i poniekąd także dołożył swoją cegiełkę do drugiej z rzędu ligowej porażki Juve. Drużyna z Turynu, ukarana przez krajowy związek odjęciem 15 punktów, coraz bardziej oddala się od marzeń o grze w Lidze Mistrzów. Jest siódma, do czwartego Milanu traci już dziewięć punktów.
Sassuolo – Juventus 1:0
Bramka: Gregoire Defrel (64.)
mb/twis