Kolejorz będzie mógł liczyć na poważny zastrzyk finansowy. Za występy w tej edycji europejskich pucharów zarobi łącznie 8,23 mln euro. 37,9 mln zł to niemal 1/3 klubowego budżetu w tym sezonie, wynoszącego 117 mln zł, a zatem niezwykle pokaźny wpływ.
Z 18 klubów PKO BP Ekstraklasy aż 13 ma mniejszy roczny budżet od kwoty zarobionej przez Lecha (klub i bez tych pieniędzy miał najwyższy budżet w Polsce). Choć pod względem sportowym liga jest niezwykle wyrównana, tak wielki atut znacząco powinien ułatwić ekipie z Poznania funkcjonowanie w krajowych realiach.
Zarobki Lecha. Krok po kroku
Jako mistrz Polski Lech wystąpił w sezonie 2022/2023 w eliminacjach Ligi Mistrzów, najbardziej prestiżowych i dochodowych rozgrywek. Przygodę z nimi zakończył już w pierwszej rundzie kwalifikacji, przegrywając w dwumeczu z Karabachem Agdam, ale za samą obecność otrzymał 300 tys. euro (1,38 mln zł).
Porażka z mistrzem Azerbejdżanu oznaczała konieczność rywalizacji w Lidze Konferencji. W trzystopniowych eliminacjach Kolejorz uporał się z Dinamem Batumi, Vikingurem Reyjkjavik i Dudelange. Spisał się zgodnie z oczekiwaniami. Pokonanie tych rund oznaczało premię w wysokości 1,65 mln euro (7,6 mln zł), a awans do fazy grupowej tych rozgrywek kolejne 2,94 mln euro (13,5 mln zł).
W fazie grupowej rywalami polskiego klubu były ekipy Villarrealu, Austrii Wiedeń i Hapoelu Beer Szewa. Lech nie zawiódł. Po dwóch zwycięstwach, trzech remisach i zaledwie jednej porażce awansował do fazy pucharowej z drugiego miejsca. Każda wygrana oznaczała wpływ 500 tys. euro (2,3 mln zł), a remis 166 tys. euro (763 tys. zł). Klubową kasę zasiliła też kolejna premia za awans, tym razem w wysokości 325 tys. euro (1,5 mln zł).
Dochodowa wiosna
Wiosenne występy w pucharach to pasmo sukcesów – sportowych i finansowych. Obecność w 1/16 finału i wyeliminowanie norweskiego Bodoe/Glimt UEFA wyceniła na 300 tys. euro (1,38 mln zł), ale już za miejsce w 1/8 finału i rywalizację ze szwedzkim Djurgardens zapłaciła 600 tys. euro (2,76 mln zł). A to nie koniec, bo awans do ćwierćfinału i zmierzenie się z włoską Fiorentiną oznaczał zarobek miliona euro (4,6 mln zł).
Jeszcze większe pieniądze czekały w kolejnych rundach – 2 mln euro (9,2 mln zł) w półfinale, 3 mln euro (13,8 mln zł) w finale i aż 5 mln euro (23 mln zł) za końcowy triumf.
Do zarobionej przez Lecha kwoty na boisku trzeba jeszcze dodać prawie pół miliona euro z tytułu współczynnika za wyniki osiągnięte na europejskiej arenie w ostatnich 10 latach. To oznacza, że w całej kampanii mistrzowie Polski zarobili 8,23 mln euro (37,9 mln zł), a to jeszcze nie koniec.
Po zakończeniu rozgrywek do ich kasy wpłynie zapewne kolejnych kilkaset tysięcy euro z market pool (składowa kilku czynników, m.in. wielkości rynku telewizyjnego, pozycji w lidze, liczby drużyn z danego kraju rywalizujących w konkretnej edycji pucharów). Klub może też liczyć na dodatkowe wynagrodzenia od sponsorów, a swoje zarobił też podczas dziesięciu dni meczowych.
br/twis