Niemcy rozpaczają po TCS. Wymowne słowa Horngachera

0
70

Puchar Świata w skokach narciarskich na żywo w Eurosporcie i w Eurosporcie Extra w Playerze

Nie takiego finału Turnieju Czterech Skoczni spodziewał się prowadzący niemiecką kadrę Stefan Horngacher. Żaden z jego podopiecznych nie znalazł się w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej turnieju. Coś takiego po raz ostatni miało miejsce 12 lat temu.

Jeszcze w piątek szanse na to miał Wellinger, choć i tak dla niemieckiej drużyny byłaby to nagroda pocieszenia. Dla walczących o wygrane w konkursach i w całej imprezie byli tylko tłem.

Katastrofa Geigera

Największy zawód sprawił Karl Geiger, który po 4. miejscu w Oberstdorfie i 11. w Garmisch-Partenkirchen był wymieniany w gronie faworytów turnieju. Ale austriacka część imprezy zupełnie 29-latkowi nie wyszła. W Innsbrucku nie przebrnął nawet kwalifikacji. Zawody w Bischofshofen ukończył na 23. miejscu, sprawiając wrażenie, jakby zupełnie zeszło z niego powietrze.

– Cieszę się, że wracamy do domu – powiedział po zakończeniu rywalizacji. – Musimy zmierzyć się z tą sprawą i odbudować nasz kręgosłup. Nie tak miało być – dodał zawodnik, który wcześniej bez większych problemów ponad 100 razy awansował do głównego konkursu.

Teraz zawiódł w najmniej oczekiwanym momencie.

– To najbardziej gorzka rzecz, jaka zdarzyła mi się, odkąd zostałem trenerem – stwierdził Horngacher. – Na ogół dobrze radziliśmy sobie w turnieju i przez cały sezon Pucharu Świata. Teraz mamy mały dołek – przyznał.


Wideo: Eurosport
Martin Schmitt o skoku Karla Geigera w kwalifikacjach w Innsbrucku

Marna pociecha na dalszą część sezonu

Do rozczarowujących wyników Geigera i Wellingera, zwłaszcza w drugiej części imprezy, doszedł jeszcze poważny kryzys, jaki od początku trapił Marcusa Eisenbichlera. Ten myślał w pewnym momencie nawet o rezygnacji z dalszych występów, a poza słabą dyspozycją skarżył się również na fatalną atmosferę w zespole.

Jedyną pociechą były w miarę dobre występy 22-letniego Philippa Raimunda i w miarę stabilna, choć daleka od ideału, forma Constantina Schmida. Ale na resztę sezonu i zbliżające się mistrzostwa świata wydaje się to być zdecydowanie za mało.

71. Turniej Czterech Skoczni wygrał Norweg Halvor Egner Granerud, który w czterech konkursach zgromadził 1191,2 pkt, czym ustanowił historyczny rekord. Drugi był Dawid Kubacki (1158,2 pkt), a trzeci Słoweniec Anze Lanisek (1129 pkt).

miejsce zawodnik (kraj)
punkty
1. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 1191,2
2. Dawid Kubacki (Polska) 1158,2
3. Anze Lanisek (Słowenia) 1129
4. Piotr Żyła (Polska) 1090
5. Kamil Stoch (Polska) 1087,9
6. Stefan Kraft (Austria) 1077,5
7. Michael Hayboeck (Austria) 1068,6
8. Daniel Tschofenig (Austria) 1061,1
9. Jan Hoerl (Austria) 1056,2
10. Manuel Fettner (Austria) 1050,9
22. Paweł Wąsek (Polska) 820,7
42. Stefan Hula (Polska) 380,4
46. Jan Habdas (Polska) 294,7
# Zawodnik Punkty
1. Dawid Kubacki (Polska) 930
2. Anże Lanisek (Słowenia) 822
3. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 796
4. Stefan Kraft (Austria) 593
5. Piotr Żyła (Polska) 549
6. Manuel Fettner (Austria) 407
7. Michael Hayboeck (Austria) 303
8. Karl Geiger (Niemcy) 276
9. Kamil Stoch (Polska) 265
10. Jan Hoerl (Austria) 255
25. Paweł Wąsek (Polska) 116
45. Tomasz Pilch (Polska) 8
49. Stefan Hula (Polska) 4
55. Aleksander Zniszczoł (Polska) 2

macz/TG

, sport.de, welt.de

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj