Nowy trener, nowa jakość. Małysz o kapitalnym starcie Polaków w Turnieju Czterech Skoczni

Turniej Czterech Skoczni na żywo w Eurosporcie, w TVN i w Eurosporcie Extra w Playerze

Inauguracyjny konkurs w Oberstdorfie okazał się pokazem siły Biało-Czerwonych. Piotr Żyła był drugi, natomiast Dawid Kubacki trzeci, ustępując jedynie miejsca będącemu w znakomitej formie Halvorowi Egnerowi Granerudowi.

Poskutkowała prostota

Nie może więc dziwić, że w kadrze panuje doskonała atmosfera. Także na samym jej szczycie.

– Te wyniki są lepsze niż w poprzednim sezonie. Widać, że zmiana trenera zapewniła zmianę w nastawieniu chłopaków. Metoda, którą przyniósł ze sobą nowy trener, funkcjonuje – stwierdził prezes związku stwierdził w rozmowie z Piotrem Kraśką.

– Przybycie nowego trenera przynosi nową jakość, nową świeżość. Same proste ćwiczenia, jak choćby te z pozycją dojazdową, dają inne efekty – chwalił metody pracy Thomasa Thurnbichlera, z kadrą pracującego od obecnego sezonu.

Legendarny sportowiec ocenił też to, jak cała otoczka imponującej dyspozycji wpływa na psychikę zawodników.

– Dobra zabawa płynąca ze skoków to jedno, drugie to wyrzeczenia i praca. Przyjemność z samych sukcesów i treningów powoduje, że chcesz to robić. Sam miałem podobnie z Rajdem Dakar, każdy kolejny dzień po kiepskim początku dawał mi chęć i nadzieję na więcej. Gdy widzisz, że coś przynosi efekty, pragniesz to dalej robić – analizował na podstawie własnych, pokaźnych doświadczeń.

Dlaczego Stoch czekał tak długo?

Małysz na antenie naszej stacji podzielił się również swoimi, niezwykle cennymi wspomnieniami z lat rywalizacji na skoczniach świata.

– Ja pamiętam taki moment nieprawdopodobnej pewności siebie z mistrzostw świata w 2003 roku w Val di Fiemme, gdy po wygranej w pierwszym konkursie w kolejnych czułem się już tak dobrze, że wiedziałem, iż muszę wygrać. I wygrałem, bijąc rekord skoczni. W tym sezonie często odczuwał to lider Pucharu Świata Dawid, teraz to może odczuwać Granerud – wielki mistrz sugerował.

Nie mogło oczywiście zabraknąć też aluzji do bardzo długiego, wręcz niespotykanego oczekiwania Kamila Stocha na drugi skok.

– Tam nie chodziło o same warunki. Kamil musiał spędzić z dziesięć minut z wkładkami w butach, które uniemożliwiają pełen ruch. I to jest największy problem, gdyż nogi się potwornie męczą. Gdyby mógł rozpiąć buty i poluzować nogę, byłoby na pewno lżej, a tak było o to bardzo, bardzo ciężko. Jak sobie z tym poradzić? Przepisy tutaj nie pomagają. Rozpięcie butów było właściwie niemożliwe, można co najwyżej puścić w międzyczasie dwóch, trzech przedskoczków, ale to zabrałoby jeszcze więcej czasu – bezradnie rozkładał ręce.

Być sobą

Prowadzący zapytał jeszcze czterokrotnego zdobywcę Kryształowej Kuli o temat radzenia sobie z popularnością. A z tą, jak wiadomo, “Orzeł z Wisły” spotkał się w być może niespotykanym wcześniej wymiarze.

– Złotego środka na radzenie sobie z popularnością nie ma. Bardzo trudno jest ci się poruszać wówczas w przestrzeni życiowej, zwłaszcza w sytuacji, gdy masz rodzinę. Ja to przeszedłem. Najważniejsze to po prostu być sobą. Każdy zachowałby się inaczej, każdy myślałby o całej sytuacji w inny sposób. Ja z czasem podchodziłem do tego w humorystyczny sposób, z żartem – wspominał.

Transmisje z kwalifikacji w Eurosporcie 1 i w Eurosporcie Extra w Playerze. Niedzielny konkurs będzie ponadto transmitowany w TVN.

mb