W niedzielnym starciu 20. kolejki Królewskich pogrążyło samobójcze trafienie Nacho Fernandeza w 13. minucie. Później obrońca tytułu zdecydowanie dłużej utrzymywał się przy piłce, ale nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze grających w obronie rywali. Przyjezdni nie potrafili nawet strzelić gola z rzutu karnego, a konkretnie Marco Asensio.
Takiego meczu nie było od lat
Momentami mecz był bardzo ostry. Jak wyliczyła gazeta “El Pais”, w ciągu łącznie 99 minut gry (z doliczonym czasem), z czego 53 minuty były czasem gry efektywnej, doszło do 43 fauli. Aż 29 popełnili gracze z Majorki. Oznacza to, że akcje Realu przerywali faulami średnio co 81 sekund. To najwyższy wynik w pięciu czołowych ligach Europy od 2020 roku i 30 przewinień graczy Eibaru w meczu z Huescą.
Getty Images Takich obrazków w meczu Mallorca – Real nie brakowało
W niedzielę arbiter aż dziesięciokrotnie przerywał grę po nieprzepisowym zatrzymywaniu Viniciusa Juniora, co również jest rekordem sezonu w najlepszych ligach i największą liczbą w Premiera Division od pięciu lat. Ostatnim piłkarzem Realu, który tak często cierpiał w jednym meczu był Isco w 2013 roku. Jeszcze dwa przewinienia na Brazylijczyku i zostałby wyrównany rekord fauli na Gustavo Lopezie z Celty w 2007 roku.
Mallorca had 29 fouls today, the most fouls by any team in a La Liga match since November, 2020.
10 of the fouls were on Vinícius Jr. pic.twitter.com/P5m17podbw
— Madrid Zone (@theMadridZone) February 5, 2023
Ancelotti: sędzia zapomniał o powtarzalności fauli
“Real wskazuje na Hernandeza Hernandeza. W klubie duże oburzenie odnośnie pracy sędziego” – grzmi “Marca”. Zdaniem gazety, klub z Madrytu ma pretensje do arbitra głównie za przyzwolenie na agresywną grę i niewłaściwe zarządzenie doliczonym czasem gry.
– Sędzia decyduje, kiedy jest faul i kartka, a kiedy ich nie ma. Uważam, że dzisiaj zapomniał o powtarzalności fauli. Nie były to bardzo brzydkie faule, ale pokazuje się kartkę, gdy faul się powtarza powtarza kolejny raz, tymczasem po pierwszej połowie my schodziliśmy z dwoma kartkami, a Mallorca z żadną – burzył się na konferencji prasowej trener Królewskich Carlo Ancelotti.
Włoch zdaje sobie sprawę, że sytuacja jego zespołu w lidze hiszpańskiej zrobiła się coraz trudniejsza. W tej chwili do liderującej Barcelony traci już osiem punktów.
lukl/TG
, marca.com, elpais.com