Piłkarze Arsenalu zdają się każdym kolejnym występem potwierdzać, że ich fenomenalny sezon to nie statystyczna ciekawostka, a efekt poważnych ambicji, sięgających najważniejszego z laurów. Po noworocznym weekendzie nad drugim w tabeli Manchesterem City mieli już siedem punktów przewagi.
Ofensywne popisy United i Brighton
We wtorek na Emirates Stadium londyńczycy otrzymali więc kolejną okazję, aby potwierdzić aktualny ligowy status. Na ich stadion przyjechało bowiem świetnie zorganizowane, trzecie w tabeli Newcastle United.
I tym samym w starciu dwóch ekip, których tak wysokie sklasyfikowanie na początku sezonu należałoby traktować jako niespodziankę, żadna nie przechyliła szali zwycięstwa na swoją korzyść. Przeważał Arsenal, lecz nie na tyle, aby stworzyć i wykorzystać akcję na wagę pełnej puli.
Do podziału punktów we wtorkowy wieczór doszło więc ostatecznie tylko na tym stadionie. Niewątpliwie cieszy to piłkarzy Manchesteru United, którzy wygrali 3:0 z Bournemouth po golach Luke’a Shawa, Casemiro i Marcusa Rashforda. W tabeli są na czwartym miejscu, z Newcastle przegrywając jedynie bilansem bramkowym.
W innym ze spotkań Leicester City przegrało u siebie 0:1 z Fulham po golu Aleksandara Mitrovicia. Najwięcej bramek padło w rywalizacji Evertonu z Brighton, tam klubowi koledzy kontuzjowanego Jakuba Modera triumfowali aż 4:1.
Kontynuacja tej serii gier Premier League w środę, a zakończenie w czwartek, w hitowym starciu Chelsea z Manchesterem City.
Mecze 19. kolejki Premier League:
Wtorek:
Arsenal – Newcastle 0:0
Manchester United – Bournemouth 3:0
Leicester City – Fulham 0:1
Everton – Brighton 1:4
Środa:
Southampton – Nottingham (20:45)
Leeds – West Ham (20:45)
Aston Villa – Wolverhampton (21:00)
Crystal Palace – Tottenham (21:00)
Czwartek:
Chelsea – Manchester City (21:00)
mb/TG