40-latka specjalizuje się w biegach długodystansowych i w biciu rekordów. W 2017 roku zanotowała najlepszy wynik na świecie wśród kobiet w Wings for Life (68,21 km). W Izraelu również nie miała sobie równych, choć – jak napisała na Instagramie – musiała zmagać się m.in. z miesiączką, przegrzaniem organizmu i dolegliwościami żołądkowymi.
Mimo to w czasie dwunastu godzin przebiegła dokładnie 152 km i 633 m, zwyciężając w kategorii kobiet. Polka przy okazji pobiła dotychczasowy rekord świata należący od 2017 roku do Camille Herron (wynosił nieco ponad 149 km).
– Nie ukrywam, że przygotowanie do startu trwało dość długo, bo to nie jest tylko bezpośrednio to, co robimy przed zawodami, ale to jest wiele lat treningu nie tylko biegowego, ale też siłowego, dbania o to, żeby organizm chciał z tobą współpracować – wyznała na antenie TVN24.
Stelmach: przez pierwsze osiem godzin musiałam biec na luzie
Jej średnie tempo podczas biegu w Izraelu wynosiło 4.43 min/km. Polka przyznała, że w biegach długodystansowych “zdecydowanie najważniejsza jest głowa”.
– Wielu maratończyków przeżywa tzw. ścianę około 30 kilometra. Ja przez pierwsze osiem godzin musiałam biec na luzie. Mam nadzieję, że już samo to daje do myślenia, że ten bieg zaczyna się tak naprawdę po ośmiu godzinach, czyli wtedy kiedy organizm zaczyna odmawiać posłuszeństwa, kiedy tempo spada, bo ono musi spaść – relacjonowała.
Dodatkowo musiała zmagać się z warunkami pogodowymi w Izraelu. – Kiedy sprawdzałam wcześniej, jakie temperatury mają być w Izraelu, to wynikało, że będzie 12-15 stopni. A ostatecznie było 22. Z punktu widzenia wakacyjnego i pływania w morzu super, ale już do biegania – nieco za ciepło. W nocy było fantastycznie, bo temperatura spadła do 15 stopni i wtedy biegło się świetnie. Wiadomo, że nie wybieramy pogody, i tak było lepiej niż miałoby padać i jakbym biegła w Polsce – podkreśliła.
Wideo: tvn24 Dominika Stelmach ustanowiła rekord świata w biegu 12-godzinnym
Już nie może doczekać się kolejnych wyzwań. – Za tydzień startuję w biegu na 5 km. Jestem bardzo ciekawa, jak mój organizm będzie biegał szybko po takim długim wysiłku. Poważniejszy start 50 km w RPA planowany jest pod koniec lutego – zakończyła.
lukl