Tak relacjonowaliśmy mecz Świątek – Cirstea w
Czwartkowa rywalka Świątek zajmuje 83. miejsce w rankingu, jednak potrafi sprawić niespodziankę. Tak było właśnie w słonecznej Kalifornii, gdzie wyeliminowała rozstawioną z numerem piątym Francuzkę Caroline Garcię.
Obie rywalizowały wcześniej tylko raz, podczas ubiegłorocznego Australian Open, gdzie w trzech setach zwyciężyła Polka.
– Znamy się dość dobrze, bo poza tym jednym meczem kilka razy przed sezonem wspólnie trenowałyśmy. To doświadczona zawodniczka, na pewno w stu procentach zasłużyła na udział w ćwierćfinale. Tenis potrafi zaskakiwać, ale będę przygotowana i zrobię wszystko, by awansować dalej – powiedziała Świątek po swojej wygranej z Brytyjką Emmą Raducanu.
Nerwowo tylko na początku
Mecz z Cirsteą zaczął się dla Świątek idealnie. Wygrała gem otwierający przy swoim podaniu, a następnie przełamała rywalkę. Jednak później Polka popełniła kilka błędów, w tym podwójny serwisowy i Rumunka sama zdołała przełamać. Było widać, że jest niezwykle zmotywowana i zrobi wszystko, by urwać liderce rankingu choćby jednego seta, co wcześniej w tym turnieju nie udało się żadnej przeciwnicze raszynianki.
Następnie 32-letnia Cirstea zdołała obronić dwie piłki na przełamanie i było 2:2. Jednak na tym koniec dobrych wiadomości dla zawodniczki z Bukaresztu. Walczyła ile sił, ale Świątek ponownie złapała rytm i wygrała trzy gemy z rzędu. Polce wychodziło praktycznie wszystko.
W ósmym gemie Rumunka ponownie musiała się bronić, a najlepsza tenisistka na liście WTA dopełniła dzieła wykorzystując drugą piłkę setową. Pierwsza partia trwała 41 minut.
Popis Świątek
Początek drugiego seta to absolutny popis Świątek, która jeszcze bardziej podkręciła tempo i zmusiła rywalkę do podejmowania ryzykownych decyzji. Błyskawicznie wyszła na prowadzenie 3:0, by po chwili po raz kolejny przełamać bezradną Cirsteę.
Trener Rumunki z każdym kolejnym gemem miał swojej podopiecznej coraz mniej do powiedzenia. Trudno było znaleźć receptę na tak dysponowaną Polkę. Mimo wszystko doświadczona tenisistka nie poddała się, zdołała urwać gema przy podaniu raszynianki i później poszła za ciosem, zmniejszając straty na 2:4.
Jednak podobnie jak w pierwszej partii, Cirstea nie zdołała zrobić wiele więcej. Przewaga Polki była zbyt duża i nie zmarnowała szansy. Wygrała 6:3 i tym samym zameldowała się w półfinale.
Kolejną przeciwniczką Świątek będzie reprezentująca Kazachstan Jelena Rybakina, która wcześniej pokonała Czeszkę Karolinę Muchową 7:6 (4), 2:6, 6:4.
Indian Wells 2023: ćwierćfinał
Iga Świątek – Sorana Cirstea 6:2, 6:3
PO