Bologna i Spezia w ostatnich czterech meczach ligowych wygrały tylko po jednym razie. W piątek oba zespoły pragnęły przełamać kiepską passę.
Trzech Polaków na boisku
W barwach drużyny z Bolonii od pierwszych minut zobaczyliśmy reprezentanta Polski Łukasza Skorupskiego. Po drugiej stronie boiska między słupkami stanął inny kadrowicz Bartłomiej Drągowski. Ponadto w Spezii wystąpił na wahadle Arkadiusz Reca.
Polscy bramkarze mieli dużo pracy w pierwszej połowie. Od początku konfrontacji przewagę posiadała Bologna. Niewiele z tego jednak wynikało, a Drągowski pewnie łapał kolejne proste piłki.
Jako pierwszy swoim kunsztem musiał wykazać się Skorupski, który po kontrze rywali odbił groźne uderzenie Daniela Maldiniego. Dla Drągowskiego prawdziwa praca zaczęła się mniej więcej po pół godzinie gry. Najpierw Polak stanął oko w oko z Joshuą Zirkzee, ale kapitalnie obronił jego uderzenie. Chwilę później głową strzelał Lewis Ferguson, a golkiper Spezii ponownie popisał się świetną paradą.
Bolonia nadal atakowała i w końcu dopięła swego. W 37. minucie Stefan Posh strzelił mocno pod poprzeczkę i tym razem Drągowski musiał skapitulować.
Getty Images Łukasz Skorupski jest w dobrej formie
Parada Skorupskiego, Drągowski bez szans
Przed przerwą goście mieli jedną doskonałą okazję do wyrównania. Aktywny po lewej stronie Reca po raz kolejny ruszył do przodu i zdecydował się na strzał zza linii pola karnego. Skorupski z trudem odbił piłkę do boku, ale tam z dobitką pospieszył Emmanuel Gyasi. Polski bramkarz kapitalnie obronił także jego strzał z bliskiej odległości.
Po zmianie stron nie zobaczyliśmy już Recy, którego zmienił Joao Moutinho. W meczu długimi fragmentami niewiele się działo, a polscy bramkarze mogli nieco odetchnąć.
Dopiero w 70. minucie Drągowski ponownie musiał się wykazać. Tym razem pewnie interweniował po ostrym strzale Riccardo Orsoliniego. Siedem minut później ci sami zawodnicy znaleźli się w sytuacji sam na sam i tym razem Włoch nie dał już Polakowi żadnych szans na obronę. Ten gol praktycznie zakończył emocje w tym meczu.
Bologna – Spezia 2:0 (1:0)
Bramka: Stefan Posh (37.), Riccardo Orsolini (77.)

Getty Images Bartłomiej Drągowski nie mógł się cieszyć z wyniku
dasz/łup