Jak informuje serwis „Artnet News”, oprócz tych dwóch podmiotów w pozwie mowa jest też o ponad setce innych firm powiązanych z Shein skomplikowaną siecią zależności, dzięki którym koncern unika odpowiedzialności za swoje działania.
Shein znów ma kłopoty
Od paru lat założona w 2012 roku w Singapurze marka Shein regularnie staje w ogniu krytyki — zarówno ze strony konsumentów, twórców, jak i innych firm. Koncernowi zarzuca się nadprodukcję słabej jakości ubrań, które szybko lądują na śmietniku. Michael Moebius w swoim pozwie dołącza kolejny zarzut – wykorzystywanie prac artystów bez ich zgody.
Pozew Moebiusa o bezprawne wykorzystanie jego dzieła to już kolejna tego typu sprawa, jaką ma na koncie Shein. Jeżeli Niemiec wygra proces przeciwko nie jednej, a ponad stu firmom, otworzy to drogę dla innych twórców w szukaniu zadośćuczynienia za pogwałcenie ich praw autorskich przez wielkie koncerny.
W 2022 roku Moebius w jednym pozwie wytoczył sądową batalię 399 firmom, które miały naruszyć jego prawa autorskie. Chodziło przede wszystkim o nielegalną sprzedaż reprodukcji jego obrazów, a także produktów, na których znalazły się ilustracje jego autorstwa. Podobnie jak ostatnio, sprawa wylądowała w amerykańskim sądzie.
Sąd Dystryktowy dla Północnego Dystryktu Illinois uznał, że artyście należy się gigantyczne odszkodowanie w wysokości 120 milionów dolarów. Było to największa kwota, jaką kiedykolwiek zasądzono dla żyjącego i niezależnego artysty.
