Od igrzysk w Tokio minęły ledwie dwa lata, a już szykujemy się do kolejnych. To oczywiście skutek pandemii, która zmusiła organizatorów do przełożenia zawodów zaplanowanych na 2020 rok i zaburzyła w ten sposób czteroletni cykl olimpijski.
Od 2024 roku wszystko wróci na dawne tory. Igrzyska w Paryżu pod wieloma względami mają być jednak przełomowe. Ceremonię otwarcia po raz pierwszy w historii zaplanowano nie na stadionie, ale na ulicach miasta, a dokładnie – nad Sekwaną. W przyszłym roku pojawi się też nowy sport – break dance. Będzie też inna nowość: po raz pierwszy w historii konkurencja olimpijska zostanie rozegrana na innym kontynencie. To nie pomyłka – zawody w surfingu zaplanowano na Tahiti, jednej z wysp Polinezji Francuskiej na Pacyfiku, 15 tysięcy kilometrów od Paryża.
Do igrzysk jeszcze rok, ale niektórzy, jak Omega, rozpoczynają przygotowania do tej imprezy. Rok przed rozpoczęciem igrzysk Omega, oficjalny chronometrażysta olimpijski, przedstawiła pierwszy z zegarków nawiązujących do nadchodzącego wydarzenia. To klasyk w ofercie tej marki, ale zaraz – inny niż wszystkie.
Omega Seamaster 300M „Paris 2024”: zegarek olimpijski
Nowy model Omega Seamaster 300M „Paris 2024” to odwołanie do jednego z najpopularniejszych zegarków w historii szwajcarskiej marki. Tu jednak mamy do czynienia z wersją specjalną. Co ją wyróżnia?