Nadszedł jednak Festiwal Filmowy w Cannes, który od lat uchodzi za trwający niemal dwa tygodnie pokaz mody haute couture, a także haute joaillerie — luksusowej biżuterii. Nieprzypadkowo, bo jednym ze sponsorów imprezy już od ćwierćwiecza jest szwajcarska marka Chopard, producent biżuterii i zegarków z najwyższej półki.
Ze względu na wyjątkowo długi czas trwania festiwalu, również inne marki jubilerskie od lat skrzętnie korzystają z okazji do zaprezentowania w Cannes biżuterii ze swoich najnowszych kolekcji. Dla kontrastu wobec „mody recesyjnej” z początków tego roku, w trakcie tegorocznej edycji festiwalu na szyjach gwiazd showbiznesu skrzyły się bogate kolie wysadzane diamentami i innymi szlachetnymi kamieniami.
Helen Mirrren podczas festiwalu w Cannes.
Cannes wybiło się tym samym z trwającego zaledwie kilka miesięcy trendu na dyskretniejsze pokazywanie luksusowej biżuterii, w który wpisało się chociażby lutowe rozdanie nagród BAFTA. Dodajmy, że również i impreza ma swojego biżuteryjnego sponsora — markę Bulgari.
„Dyskretny luksus” nie przyjął się w Cannes
Najwyraźniej więc powoli kończy się wszechobecna moda na „dyskretny luksus”, która rozlała się nawet na takie tanie marki jak Shein, w oczywisty sposób przecząc swojej istocie. Efekt? Każdy może wyglądać jak serialowa Shiv Roy z „Sukcesji” czy George Nakai z „Awantury”.
Aktorka Elle Fanning na „czerwonym dywanie” w Cannes.