Właściciele pojazdów wyposażonych w urządzenia do manipulowania emisjami, takie jak te wykorzystane w tzw. aferze Dieselgate, mają prawo do odszkodowania – stwierdził unijny sąd najwyższy.
Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł we wtorek na korzyść powoda, który wniósł sprawę przeciwko grupie Mercedes-Benz.
Zażądał od niemieckiego giganta odszkodowania za szkodę związaną z wyposażeniem zakupionego przez niego samochodu z silnikiem Diesla w nielegalne urządzenie zwane termiczną szybą lub urządzeniem oszukującym, które umożliwia sterowanie oczyszczaniem spalin z pojazdów w zgodne z temperaturą zewnętrzną.
W osobnej decyzji z lipca zeszłego roku sąd uznał tę praktykę w większości przypadków za nielegalną.
Mercedes Benz zareagował na orzeczenie, wyjaśniając, że „istotna jest tylko szkoda faktycznie wyrządzona kupującemu”, dodając, że „musi istnieć niezgodne z prawem urządzenie oszukujące, co jest kwestionowane w niniejszej sprawie”.
Pomimo odniesienia się tylko do pojedynczego przypadku, akta mogą mieć wpływ na dużą liczbę kierowców.
Andrew Canning z Europejskiej Organizacji Konsumentów powiedział Euronews w oświadczeniu, że decyzja jest “ważna” i potwierdza, że ”osoby, które kupiły samochody wyposażone w urządzenia oszukujące mają prawo do odszkodowania”.
„Decyzja jest również ważna, ponieważ stanowi, że ustawodawstwo krajowe nie powinno uniemożliwiać lub utrudniać jednostkom egzekwowania ich praw” – dodał Canning.
„Mamy nadzieję, że po tej nowej decyzji w sadze Dieselgate producenci samochodów ułatwią teraz uzyskanie odszkodowania wszystkim zainteresowanym osobom”.
Niemiecki sąd, który skierował sprawę do europejskiego wymiaru sprawiedliwości, musi teraz zdecydować, jak wykonać orzeczenie, co jest kolejnym ciosem dla niemieckiego przemysłu samochodowego, pogrążonego od lat w aferze Dieselgate, która wybuchła w 2015 r. po tym, jak władze USA oskarżyły Volkswagena ( VW) instalowania w swoich samochodach urządzeń służących do oszukiwania testów emisji.
VW ostatecznie przyznał się do wykroczenia, co doprowadziło kilka innych krajów do wszczęcia dochodzenia i skłoniło ówczesnego dyrektora generalnego Martina Winterkorna do rezygnacji.