Decyzja Władimira Putina o rozpoczęciu inwazji na Ukrainę na pełną skalę drastycznie zmieniła strukturę przepływów handlowych między jego krajem a Unią Europejską, ponieważ dziesiątki zakazów, ograniczeń i kontroli nałożonych przez Brukselę działają w celu stłumienia tego, co kiedyś było bliskie i stałe stosunek handlowy.
Dziesięć rund unijnych sankcji nałożonych na Moskwę w odwecie za agresję na Ukrainę spowodowało spadek znacznej części importu i eksportu, bolesny zwrot gospodarczy, który zmusił Kreml do znalezienia alternatywnych rynków, które zastąpią bogaty blok.
Według najnowszych danych przedstawionych przez Komisję Europejską od lutego 2022 r. UE zakazała eksportu towarów do Rosji o wartości ponad 43,9 mld euro i towarów importowanych o wartości 91,2 mld euro.
Oznacza to, że 49% eksportu i 58% importu jest obecnie objętych jakąś sankcją, w porównaniu do przedwojennego poziomu z 2021 r., kiedy całkowity Handel UE-Rosja był wart 257,5 mld euro.
Wtedy Rosja była piątym co do wielkości partnerem handlowym bloku, zaraz za Chinami, Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią i Szwajcarią.
Dziś Rosja jest najbardziej sankcjonowanym krajem na świecie iw oczach całego Zachodu stała się handlowym pariasem.
Wódka, ropa naftowa i torebki Prady
UE ograniczyła eksport do zróżnicowanej gamy produktów przemysłowych i technologicznych, które według Brukseli są już wykorzystywane przez armię rosyjską do prowadzenia wojny z Ukrainą lub mogą w końcu to zrobić.
Należą do nich radary, drony, sprzęt kamuflażowy, kamery, obiektywy, systemy radiowe, dźwigi, anteny, ciężarówki i chemikalia używane do produkcji broni.
Ponadto UE zakazała eksportu cennych towarów, które są niezbędne do modernizacji rosyjskiej gospodarki, takich jak półprzewodniki, komputery kwantowe, technologie rafinacji ropy naftowej, komponenty samolotów i banknoty dowolnej oficjalnej waluty bloku.
Bruksela też nałożyła tak zwany „zakaz luksusu” na towary wyprodukowane w UE poszukiwane przez rosyjską elitę, takie jak perły, biżuteria, torebki, portmonetki, portfele, peruki, perfumy, antyki, porcelana, wino, szampan i cygara, ale tylko wtedy, gdy ich cena przekracza 300 euro.
Tymczasem unijne produkty, takie jak lekarstwa, mydło, kawa, kakao, herbata, zabawki, drzewa, rośliny i płyny barwiące, a także odzież i akcesoria modowe poniżej 300 euro, nadal mogą być eksportowane.
W rzeczywistości europejskie marki odzieżowe, takie jak Boggi, Benetton, Calzedonia, Etam i Lacoste, są wśród firm nadal prowadzi interesy w Rosji.
Po stronie importu wartość ekonomiczna sankcji jest jeszcze wyższa: rosyjskie towary o wartości 91,2 mld euro są obecnie zakazane w całym bloku, takie jak węgiel, złoto, żelazo, stal, maszyny, cement, drewno, tworzywa sztuczne, tekstylia, obuwie, skóry i pojazdów, między innymi.
Dwa z najbardziej kultowych i pożądanych rosyjskich produktów – wódka i kawior – są równie zabronione przed wejściem na rynek UE.
Najnowszym dodatkiem do czarnej listy importowej są sadze i kauczuk syntetyczny, kwestia, która okazała się zaskakująco kontrowersyjna i prawie spowodował, że ostatnia runda sankcji nie dotrzymała symbolicznego terminu zatwierdzenia bloku.
Mimo to żaden środek nie może się równać z unijnym zakazem importu rosyjskiej ropy naftowej i produktów rafinacji ropy naftowej, który jest bezpośrednio wymierzony w główne źródło dochodów Moskwy i został powszechnie uznany za najodważniejszą i najdalej idącą sankcję bloku do tej pory.
Chociaż zakaz zawierał dostosowane do potrzeb wyjątki dla import rurociągowyudało się stopniowo wycofać ok. 90% unijnych zakupów rosyjskiej ropy, których wartość szacuje się na 71 mld euro w 2021 r.
Unijny zakaz został dodatkowo wzmocniony przez pułap cenowy G7, który sztucznie ustala cenę, po której rosyjskie tankowce mogą wykorzystywać zachodnie firmy do transportu beczek ropy na całym świecie.
The Centrum Badań nad Energią i Czystością (CREA), niezależna organizacja badawcza z siedzibą w Helsinkach, szacuje, że unijny zakaz i limit G7 kosztują Rosję do 280 mln euro dziennie, pomimo mocne pchnięcie przekierować przecenione baryłki do Chin, Indii i innych nabywców spoza Zachodu.
Z kolei gaz ziemny, paliwo jądrowe a diamenty należą do najbardziej znaczących rosyjskich towarów eksportowych, które jeszcze nie zostały dotknięte karami, co przyciąga wściekłość Kijowa i twardogłowych europejskich stolic.
„Jeśli chodzi o 10. pakiet sankcji, to nie jesteśmy z niego zadowoleni, bo jest za miękki, za słaby” – powiedział w zeszłym tygodniu polski premier Mateusz Morawiecki.
„Proponujemy włączenie dodatkowych osób. Od dawna sugerujemy włączenie dodatkowych rosyjskich produktów”.