Lula krytykuje UE za „groźby” w rozmowach na temat umowy z Mercosurem

0
95

Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva skrytykował Unię Europejską za stawianie żądań środowiskowych podczas negocjacji umowy o wolnym handlu.

W liście przesłanym przez Komisję Europejską przedstawiono szereg wymogów przedratyfikacyjnych, które mają zapewnić zgodność z porozumieniem paryskim, ochronę różnorodności biologicznej i przestrzeganie standardów pracy wcześniej w tym roku do czterech krajów tworzących grupę Mercosur: Argentyny, Brazylii, Paragwaju i Urugwaju.

Ruch z Brukseli miał wykorzystać impet polityczny wywołany zwycięstwem wyborczym Luli i przełamać impas związany z długotrwałą umową o wolnym handlu między UE a Mercosurem. To gigantyczne porozumienie jest przygotowywane od ponad 20 lat i wciąż napotyka na opór ze strony niektórych rządów europejskich, takich jak Francja, Austria i Irlandia, które wyraziły zaniepokojenie wylesianiem lasów deszczowych Amazonii i konkurencją ze strony tanich produktów rolnych wytwarzanych w Ameryce Łacińskiej.

„Europa zagrała agresywną kartą. List, który Europa napisała do Mercosuru, był listem grożącym karą, jeśli nie spełnimy pewnych wymogów środowiskowych” – powiedział Lula w środę rano podczas konferencji prasowej.

„Dwóch partnerów strategicznych nie rozmawia o zagrożeniach. Omawiamy propozycje”.

Prezydent podkreślił, że jego kraj nie musi udowadniać swojej zielonej wiarygodności przed Brukselą, ponieważ Brazylia już teraz uzyskuje ponad 80% swojej produkcji energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, co jest wskaźnikiem, do osiągnięcia którego większość krajów europejskich ma jeszcze długą drogę.

„Nie przyjmujemy dodatkowego listu z Unii Europejskiej. Nie można sobie wyobrazić wśród historycznych partnerów, takich jak my, żeby ktoś napisał taki list z pogróżkami” – powiedział dziennikarzom Lula.

„Nie mamy problemu. Przygotowujemy odpowiedź i myślimy, że Unia Europejska spokojnie zgodzi się z naszą odpowiedzią. Myślę, że dodatkowy list europejski był prawdopodobnie dziełem kogoś, kto sądził, że wywierając na nas presję, poddać się.”

Lula powiedział, że kontrpropozycja przygotowana przez jego rząd zostanie wysłana do Brukseli za „dwa lub trzy tygodnie”, gdy Mercosur zatwierdzi tekst.

„Bierzesz taki kraj jak Francja” – kontynuował prezydent, rozwijając swoją argumentację.

„Francji bardzo zależy na ochronie swoich produktów rolnych, małych i średnich pól uprawnych, drobiu, warzyw, serów, mleka i win. my też musimy bronić naszego. Bogactwo negocjacji polega na tym, że ktoś musi ustąpić”.

Komisja Europejska nie odpowiedziała natychmiast na prośbę o komentarz. Jej przewodnicząca Ursula von der Leyen, ślubował zakończyć umowę przed końcem roku, harmonogram, który podziela również Lula.

„Jestem bardzo optymistyczny” – powiedział brazylijski lider. „Po raz pierwszy jestem bardzo optymistycznie nastawiony, że sfinalizujemy tę umowę jeszcze w tym roku”.

Agresor i agresor

Komentarze Luli następują po a dwudniowy szczyt w Brukseli między 27 członkami Unii Europejskiej a 33 członkami Wspólnoty Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC), pierwszym tego rodzaju porozumieniem od ośmiu lat.

„Brazylia odzyskuje przyjemność z uprawiania polityki międzynarodowej. Brazylia wraca do swojej wiodącej roli” – powiedział Lula, nazywając spotkanie „naprawdę udanym” i „niezwykłym”.

Szczyt poruszył szeroki wachlarz tematów, takich jak zrównoważony rozwój, surowce krytyczne, walka ze zmianami klimatycznymi, bezpieczeństwo regionalne, prawa pracownicze i równouprawnienie płci. Inwazja Rosji na Ukrainę również znalazła się w dyskusjach, ale zamiast zbliżyć obie strony, kwestia ta jedynie ujawniła polityczny podział między półkulą północną i południową.

W dniach poprzedzających szczyt europejscy dyplomaci forsowali mocny język potępienia napastniczej wojny Kremla, do czego niektóre kraje Ameryki Łacińskiej odnosiły się sceptycznie ze względu na powiązania handlowe z Rosją i determinację w utrzymaniu niezależnej polityki zagranicznej .

Po gorączkowych godzinach negocjacji obie strony zdecydowały dwa akapity które wyrażają „głębokie zaniepokojenie trwającą wojną z Ukrainą” i wzywają do „sprawiedliwego i trwałego pokoju”.

Rosja, agresor, w żadnym miejscu nie jest wymieniona z nazwy.

Pomimo łagodności języka Nikaragua, jeden z nielicznych sojuszników, których Moskwa pozostawiła na arenie światowej, odmówiła poparcia wspólnych konkluzji.

„Dyskutowaliśmy o wizji 60 krajów. Dlatego ludzie muszą zrozumieć, że nie wszyscy zgadzają się ze wszystkimi, nie wszyscy mają pośpiech, tę samą wizję różnych rzeczy” – powiedziała Lula. „Myślę, że spotkanie z Ukrainą odbyło się we właściwym czasie. Nie było niczego, czego byśmy już nie wiedzieli”.

Lula, którego wybuchowe komentarze na temat inwazji wcześniej wywołała konsternację wśród zachodnich sojuszników, powiedział, że społeczność międzynarodowa musi „przekonać Rosję i Ukrainę, że pokój jest najlepszą drogą naprzód”.

„Na razie ani (Wołodymyr) Zełenski, ani (Władimir) Putin nie chcą rozmawiać o pokoju, bo każdy myśli, że wygra. Ale widzimy pewne zmęczenie: świat jest zmęczony tą wojną” – powiedział Lula. „Wtedy nadejdzie czas, kiedy zapanuje pokój i będzie musiała powstać grupa krajów zdolnych do rozmów z Rosją i Ukrainą”.

Zapytany, czy wycofanie wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy powinno być warunkiem wstępnym rozmów pokojowych, Lula udzielił jeszcze jednej ambiwalentnej odpowiedzi.

„Wycofanie się jest częścią porozumienia pokojowego” – powiedział, nie odnosząc się wprost do armii rosyjskiej. „ warunek sine qua non mówienie o pokoju oznacza zakończenie wojny. Dopóki ludzie będą strzelać, nie będzie rozmów. I tak właśnie się dzieje”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj