Osoby ubiegające się o azyl śpią pod gołym niebem w Brukseli od miesięcy, w miarę narastania kryzysu

0
74

Bruksela ma problem. Stale narastający kryzys wśród osób ubiegających się o azyl sprawia, że ​​ludzie na ulicach żyją w prowizorycznych namiotach przez całe miesiące, czekając na rejestrację w przeciążonym belgijskim systemie imigracyjnym.

Aż 250 migrantów ustawia się wzdłuż kanału w centrum miasta, gdzie rozbili obóz w mroźną zimę poza centrum przylotów kraju, znanym jako Mały zamek – po angielsku, Mały Zamek.

Większość z nich, którzy pochodzą z Afganistanu, Syrii i Afryki Subsaharyjskiej, nie ma nawet łatwego dostępu do żywności i czystych pryszniców, z wyjątkiem kilku organizacji charytatywnych w Brukseli, które rozdają żywność, takich jak Lekarze bez Granic, która utworzyła w pobliżu kilkanaście mobilnych toalet oraz umywalka z wodą pitną.

Jest to dalekie od tego, co zwykle określa się mianem serca Unii Europejskiej. Instytucje UE znajdują się zaledwie kilka kilometrów dalej, w dzielnicy, którą można określić jedynie jako luksusową w porównaniu z warunkami, w jakich ci ludzie żyją.

Mohammed, 30-letni mężczyzna z Somalii, odbył z rodziną niebezpieczną podróż przez Morze Śródziemne na małej łódce. Było to po przemierzeniu Afryki, by dostać się do równie niebezpiecznej Libii.

Jest jednym z wielu w mieście, którzy utknęli poza systemem, czekając już sześć miesięcy, aby rozpocząć proces rozpoczynania nowego życia.

Mohammed określił swoją sytuację jako rozpaczliwą, mówiąc, że „nie ma pieniędzy”, ale przede wszystkim nie może pracować, aby zdobyć pieniądze, ponieważ nie jest jeszcze zarejestrowany w systemie.

Brak „woli politycznej”

Fedasil – agencja rządowa odpowiedzialna za przyjmowanie osób ubiegających się o azyl w Belgii – nie chciała komentować Euronews, ale wcześniej informowała, że ​​ich sieć mieszkaniowa licząca 33 tys.

Według dr Jean-Paula Mangiona, koordynatora medycznego belgijskiej misji Lekarzy bez Granic, problemem nie jest tylko brak odpowiednich warunków mieszkaniowych. Organizacja twierdzi, że udzielanie zbyt dużej pomocy osobom ubiegającym się o azyl po prostu nie jest zwycięzcą głosowania.

Większość polityków po prostu nie chce pomóc.

„Obecnie nie ma woli politycznej, aby znaleźć rozwiązanie tego problemu” – powiedział Euronews.

„To nie jest prosty i niełatwy problem do rozwiązania, ponieważ nawet jeśli stworzysz nowe miejsca, szybko zostaną one zapełnione przez nowych przybywających osób. Istnieje wiele wąskich gardeł w systemie azylowym, którymi należy się zająć ,” on dodał.

Biuro belgijskiej minister ds. imigracji Nicole de Moor powiedziało Euronews, że istnieje wola polityczna i że pracują tak ciężko, jak to możliwe, aby rozwiązać ten problem.

Dodał, że w ubiegłym roku w kraju o ochronę ubiegała się rekordowa liczba 100 000 osób, z czego prawie 37 000 osób ubiegało się o ochronę międzynarodową – to wzrost o 40% w porównaniu z 2021 r.

W obecnym stanie rzeczy 3000 osób czeka na wejście do belgijskiego systemu ubiegania się o azyl, co dałoby im dostęp do mieszkań i pracy. Większość z nich żyje obecnie na ulicach Brukseli.

Mangion mówi jednak, że ci ludzie potrzebują natychmiastowej pomocy.

„W tej chwili dla tych ludzi istnieje bardzo proste rozwiązanie, które polega na poproszeniu różnych gmin Belgii o przyjęcie pewnej liczby osób i zasadniczo rozprowadzenie wszystkich około 3000 osób, które obecnie czekają na ośrodek w różnych gminach w Belgii – powiedział koordynator medyczny.

Lekarze bez Granic twierdzą, że nie spodziewają się rozwiązania w najbliższym czasie, pomimo nowego napływu uchodźców spodziewanego wraz z nadejściem cieplejszej pogody.

A ponieważ większość przywódców UE, w tym belgijski premier Alexander De Croo, mówi o tym, jak powstrzymać ludzi przed wjazdem do Europy, zamiast jak pomóc tym, którzy już tu są, problemy osób ubiegających się o azyl mogą się bardzo pogorszyć.

Obozowisko namiotowe nad kanałem zostało rozebrane przez belgijską policję we wtorek rano.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj