Niemieckie plany legalizacji konsumpcji konopi indyjskich w 2024 roku wydają się coraz bardziej nieprawdopodobne, ponieważ Niemcy nie przedłożyły jeszcze swoich propozycji Komisji Europejskiej, potwierdziło ministerstwo zdrowia w rozmowie z Euronews.
Ministerstwo poinformowało w e-mailu w czwartek, że jego projekt ustawy o legalizacji marihuany jest „obecnie opracowywany” w ramach rządu federalnego.
„Duża liczba pytań prawnych i operacyjnych dotyczących wdrażania musi zostać udzielona i skoordynowana między odpowiedzialnymi ministerstwami”, zanim zostanie przedłożona Komisji Europejskiej, dodano.
Berlin przedstawił swój śmiały projekt legalizacji marihuany w październiku 2022 r. Zgodnie z planem niemieccy konsumenci będą mogli kupić do 30 gramów marihuany na użytek prywatny, a zapasy będą uprawiane i dystrybuowane na kontrolowanym rynku.
Dorośli Niemcy będą mogli również uprawiać po trzy rośliny konopi.
„Celem rządu federalnego w zakresie kontrolowanego wydawania jest jak najlepsza ochrona zdrowia konsumentów, zapewnienie ochrony dzieci i młodzieży, a także ograniczenie przestępczości związanej z narkotykami i ograniczenie czarnego rynku” – powiedziało również Euronews niemieckie Federalne Ministerstwo Zdrowia.
Jest to bezprecedensowy projekt w UE, który jest obecnie poddawany ekstremalnej kontroli ze strony Brukseli, która ma moc, aby go złamać lub zrealizować.
Jakie jest stanowisko Europy w sprawie legalizacji chwastów?
Europa od dawna przyjmuje konserwatywne podejście do legalizacji marihuany. Sprzedaż i konsumpcja narkotyku jest nielegalna w całej Europie, z wyjątkiem Malty, gdzie stał się legalny do użytku osobistego w 2021 roku.
Kilka krajów europejskich, w tym Austria, Holandia i Portugalia, zdekryminalizowało posiadanie niewielkich ilości konopi indyjskich. Luksemburg ogłosił plany legalizacji w 2018 r., ale musiał się wycofać po napotkaniu przepisów UE. Jest szansa, że taki los spotka również Niemcy.
Podczas gdy Holandia stała się znana ze swojego swobodnego podejścia do palenia trawki, a rząd toleruje sprzedaż tego narkotyku w swoich „coffee shopach”, jego używanie i uprawa nadal pozostaje nielegalna w szerokim społeczeństwie. Dlatego model holenderski technicznie nadal przestrzega prawa UE.
Plany Niemiec mogą skłonić UE do zmiany historii konserwatyzmu związanego z konopiami indyjskimi, a jeśli uda się to zrobić, inne kraje mogą szybko pójść w ich ślady.
Na jego platformę, Fińską Partię Zielonej Ligi powiedział, że w przyszłości „wykorzysta doświadczenia Niemiec” w swojej polityce dotyczącej chwastów.
Jakie są kolejne kroki?
Na razie Niemcy i Komisja prowadzą wstępne rozmowy.
Berlin zaproponował dokument Komisji Europejskiej do wstępnej oceny i przygotuje projekt ustawy dopiero po zatwierdzeniu planu przez Komisję. Niemiecki minister zdrowia Karl Lauterback powiedział, że ustawa wejdzie w życie tylko wtedy, gdy będzie zgodna z prawem UE i do czego Berlin się zobowiąże „indywidualne zmiany/aktualizacje na poziomie UE” dostosować się do jego polityki.
Jednak biorąc pod uwagę obecną agendę geopolityczną Europy, z wojną na Ukrainie i kryzysem związanym z kosztami życia, jest mało prawdopodobne, aby temat ten otrzymał priorytet dyplomatyczny.
Liberalizacja Berlina nie będzie prosta. Niemcy są członkiem europejskiej strefy Schengen bez kontroli granicznej, a obecnie przepisy zabraniają importu nielegalnych narkotyków przez granice europejskie. Dlatego Niemcy będą musiały udowodnić, że potrafią ściśle monitorować przejścia graniczne i nie podważać własnej polityki narkotykowej swojego sąsiada.
Legalizując rekreacyjną marihuanę, Niemcy nie tylko ryzykują naruszenie prawa UE, ale także prawa międzynarodowego. The Jednolita konwencja ONZ o środkach odurzających z 1961 r zabrania legalizacji rekreacyjnej marihuany, ponieważ zakazuje stanom uprawy i handlu konopiami indyjskimi poza celami medycznymi lub naukowymi.
Aby uniknąć łamania prawa międzynarodowego, Berlin może albo wycofać się z konwencji, co może zająć nawet rok, albo zdecydować się na jej zignorowanie, jak Kanada, która do tej pory nie poniosła żadnych poważnych konsekwencji dla swojej polityki dotyczącej konopi indyjskich.
Czy istnieją problemy zdrowotne?
Oprócz kwestii prawnych i regulacyjnych Berlin będzie musiał również zająć się kwestiami zdrowia publicznego – które są częścią długotrwałej debaty.
Lauterbach powiedział, że legalizacja skupi się na bezpieczeństwie i ochronie użytkowania, ponieważ będzie miała na celu „kontrolę jakości, zapobieganie handlowi zanieczyszczonymi substancjami i zagwarantowanie ochrony nieletnich”.
Według Lauterbacha cztery miliony ludzi w Niemczech używało konopi indyjskich w 2021 roku, a jedna czwarta wszystkich osób w wieku 18-24 lat w tym kraju.
Dlatego powiedział, że uzasadnieniem dla proponowanej legislacji jest ochrona młodych ludzi, którzy już kupują narkotyk na czarnych rynkach i używają go w coraz większej liczbie.
Berlin przeprowadza obecnie ocenę wpływu używania konopi indyjskich w krajach, które zalegalizowały ten narkotyk, a wyniki spodziewane są na początku tego roku.
Jednak własne ustalenia UE wskazują na zagrożenia dla zdrowia. Według raportu przez Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii około 80 000 osób podjęło specjalistyczne leczenie w Europie z powodu problemów związanych z używaniem konopi indyjskich w 2020 r., 43 000 po raz pierwszy.
Dlaczego Europa dokonuje ponownej oceny swojego podejścia do chwastów?
Na całym świecie toczy się ponowna debata na temat przepisów zakazujących lub zezwalających na używanie i dostarczanie konopi indyjskich.
W ostatniej dekadzie narkotyk został zalegalizowany w Kanadzie, Urugwaju, 21 stanach USA, a ostatnio w Tajlandii. Teraz Niemcy chcą zalegalizować cały łańcuch wartości produkcji konopi – od uprawy do konsumenta.
Posunięcie to było jedną z kluczowych strategii uzgodnionych przez niemieckich partnerów koalicyjnych zwanych „Koalicją sygnalizacji świetlnej” – socjaldemokratów, Zielonych i liberalną FDP – kiedy tworzyli oni rząd pod koniec 2021 roku.
Niemcy chcą, aby ich polityka była powiązana z prawem unijnym, Bruksela będzie musiała zająć stanowisko. Inne kraje UE – i świat – będą bacznie obserwować, jak to się potoczy.