Do incydentu miało dojść 30 kwietnia niedaleko stacji metra Księcia Janusza na warszawskiej Woli. Jak przekazał portal Warsaw Here, 22-letnia Białorusinka została zaatakowana, ponieważ w centrum miasta rozmawiała z inną kobietą po rosyjsku.
Warszawa. Polka miała zaatakować Białorusinkę, bo ta rozmawiała po rosyjsku
Z relacji czytelnika portalu wynika, że rozmowę Białorusinki przerwała para Polaków. Kobieta, która podeszła do 22-latki i jej towarzyszki, zaczęła je obrażać i zażądała, aby obie wróciły do Ukrainy.
Wówczas kobiety miały zignorować zaczepki, jednak w dalszym ciągu były obrażane. „W pewnym momencie kobieta podeszła do 22-letniej Białorusinki ze słowami „sp****” splunęła jej w twarz, a następnie odwróciła się i chciała odejść” – relacjonuje portal. Wówczas zaatakowana kobieta miała kopnąć Polkę w pośladki. „Kobieta odwróciła się, złapała Białorusinkę za włosy, a jej towarzysz zadał jej kilka ciosów. Białorusince udało się częściowo uchwycić moment ataku na wideo” – przekazał portal. Nagranie zostało opublikowane w serwisie X.
Warszawa. Polka może odpowiedzieć za znieważenie Białorusinki
Zdaniem Białorusinki para prawdopodobnie była nietrzeźwa. Przechodnie początkowo mieli nie reagować na całe zdarzenie, jedynie kilka osób nagrywało całą sytuację telefonem. Po kilku minutach jeden z przechodniów stanął w obronie kobiety i poinformował, że zadzwoni na policjê. Wówczas napastniczka puściła Białorusinkę i razem z mężczyzną uciekła na pobliskie podwórko.
22-latka zgłosiła atak na policji, została też skierowana do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili u niej uraz głowy. Wszczęto już dochodzenie w sprawie, dotyczące „publicznego znieważenia lub naruszenia nietykalności z powodu przynależności narodowej”. Jak przekazał Onet, zawiadomienie trafiło już do prokuratury. Polce grozi za to zachowanie do trzech lat pozbawienia wolności.