12 marca większość Stanów Zjednoczonych i Kanady obudzi się na skradzioną godzinę. Europa poniesie tę samą stratę dwa tygodnie później – będzie ofiarą uporczywej i niepopularnej praktyki przechodzenia na czas letni. Znaczna część świata uniknęła lub porzuciła tę praktykę, ale w Stanach Zjednoczonych i Europie ustawodawcy nie byli w stanie powstrzymać zmiany zegarów.
Narody zaczęły przełączać się między czasem standardowym zimą a czasem letnim latem podczas pierwszej wojny światowej, starając się obniżyć koszty energii — dodatkowa godzina światła dziennego wieczorem oznaczała mniej czasu z włączonymi światłami. W Stanach Zjednoczonych i Europie praktyka przyjęła się i przetrwała. Ale spotyka się z coraz większym sprzeciwem.
„Globalnie debata jest ustalona – jest więcej krajów, które nie przestawiają zegarów” – mówi Ariadna Güell Sans, współkoordynatorka Barcelona Time Use Initiative for a Healthy Society, organizacji skupiającej się na polityce związanej z czasem. Badania wykazały, jak przesunięcie zegara do przodu i do tyłu, nawet o jedną godzinę, negatywnie wpływa na gospodarkę, bezpieczeństwo na drogach i zdrowie. Mimo to Stany Zjednoczone, Europa i kilka innych krajów mają trudności ze zerwaniem z nałogiem. Problem, mówi Güell Sans, polega na tym, czy na zawsze pozostaniemy na czasie standardowym, czy też na czasie letnim.
Rok temu Senat USA uchwalił ustawę o przestawieniu zegarów na stałe o godzinę do przodu. Ale nie została ona podjęta w Izbie Reprezentantów USA, która również musiałaby uchwalić ustawę przed wysłaniem jej na biurko prezydenta. Grupa senatorów ponownie wprowadziła ten środek na początku marca 2023 r., aby spróbować ponownie.
Europa również próbuje zakończyć zmianę czasu, ale kryzysy zatrzymały ten ruch: najpierw był to Covid-19; następnie przez ostatni rok rosyjska inwazja na Ukrainę przyciągnęła uwagę bloku. Parlament Europejski głosował w 2019 r. za zaprzestaniem zmiany zegarów, ale nie uzyskał potrzebnej zgody innego organu ustawodawczego Unii Europejskiej, Rady Europejskiej. Następnie Rada przekazała tę kwestię organowi wykonawczemu UE, Komisji Europejskiej, w celu dokonania oceny skutków.
Postęp jest powolny — a to źle z wielu powodów. Więcej światła w nocy oznacza mniej kolizji na drogach w godzinach szczytu wieczornego. Dlatego Steve Calandrillo, profesor z University of Washington School of Law, który studiował ekonomię czasu letniego, mówi, że jest zwolennikiem jego trwałego przyjęcia. „Ciemność zabija” — mówi Calandrillo. „A słońce ratuje”. Wiążą się z tym również korzyści ekonomiczne. Badanie opublikowane w listopadzie ubiegłego roku wykazało, że dodatkowa godzina światła dziennego wieczorem może zmniejszyć liczbę kolizji na tyle, by zaoszczędzić około 1,2 miliarda dolarów rocznie w samych Stanach Zjednoczonych.
Dodatkowe światło dzienne, gdy ludzie nie śpią, może również sprawić, że wydadzą więcej pieniędzy. „Amerykanie są mniej skłonni wychodzić i robić zakupy w ciemności” — mówi Calandrillo. Raport JPMorgan Chase & Co z 2016 r. przyjrzał się wydatkom w Los Angeles na początku i na końcu okresu czasu letniego i porównał je z Phoenix w Arizonie, gdzie nie zmienia się zegarów. Badanie wykazało 0,9-procentowy wzrost dziennych wydatków na karty kredytowe na mieszkańca w Los Angeles w marcu po tym, jak zegary przeskoczyły do przodu w stosunku do Phoenix, oraz 3,5-procentowy spadek w listopadzie, gdy spadły.