Cartier przesyła ten pierścionek z brylantem prosto na twój palec

0
81

Cartier rzeźbił całkiem niszę w ciągu 170-kilku lat w luksusowym biznesie detalicznym. Tworzy biżuterię – często bardzo drogą biżuterię – i ma długą historię sprzedaży członkom rodziny królewskiej. Król Edward VII nazwał Cartiera „jubilerem królów i królem jubilerów”, a na swoją koronację w 1902 roku zamówił od firmy nie mniej niż 27 tiar. W końcu dobrze, jak powie wam książę Harry, mieć części zapasowe.

Oczywiście linia produktów Cartier nie wymaga corocznych aktualizacji sprzętu lub oprogramowania. Mimo to technologia jest obecnie obecna we wszystkim, a nawet marki modowe, które nie są związane z technologią, chętnie nadążają za duchem czasu. Od lat marki takie jak Gucci i Burberry są w awangardzie poważnego flirtu sektora luksusowego z e-commerce, inwestując między innymi w gry. Teraz Cartier chce na nowo odkryć handel detaliczny w rozszerzonej rzeczywistości. Nie ze zwykłym AR, pamiętaj. Nie wyszło to firmie na dobre. Nie, Cartier postanowił spróbować stworzyć własne odpicowane wirtualne zakupy.

Zdjęcie: Cartier

Program próbny AR, który Cartier nazywa „Zwierciadłem lustra”, stworzony we współpracy z programistami Jolibrain i Blue Trail Software, jest testowany w kilku sklepach na całym świecie. Na tym początkowym etapie pozwala klientom oglądać cyfrowe pierścienie, które mają na celu przekonującą symulację prawdziwej rzeczy siedzącej na ich dłoniach. Obecnie w programie Looking Glass dostępnych jest 13 pierścionków, których ceny wahają się od około 3 000 do 200 000 USD, chociaż Cartier mówi, że więcej jest w drodze – i oczywiście rozważa wyjście poza pierścionki na mankiety, bransoletki i tak , ewentualnie zegarki.

Firmy, w tym Ikea i Zenni Optical, mają tryby AR, które przybliżają wygląd ich cyfrowych produktów w prawdziwym świecie. Gucci udostępnił funkcję AR dla Snapchata, która pozwala ludziom przymierzyć jego buty. TAG Hauer testował dema zegarków AR ponad dziesięć lat temu. Jednak w przeciwieństwie do wszystkich innych, przedsięwzięcie AR Cartiera nie jest dostępne w zaciszu twojego telefonu. Jest to tylko osobiste doświadczenie w sklepie. Pomimo ery niepewności wywołanej pandemią, Cartier podwaja wysiłki, aby wsadzić tyłki na siedzenia w swoich sklepach detalicznych, a przynętą jest rozszerzone doświadczenie, którego po prostu nie można uzyskać w zaciszu własnej sofy lub gabinetu.

Oczywiście Cartier już wcześniej eksperymentował z rzeczywistością mieszaną. W 2019 roku firma przetestowała kabinę obserwacyjną, która renderowała biżuterię jako obracające się hologramy. Najwyraźniej Cartier ma interes w naśladowaniu obecności swoich bardzo drogich produktów. Ponieważ jej towary są wytwarzane z rzadkich, drogich klejnotów i metali, a często są to pojedyncze egzemplarze, firma w naturalny sposób nie może po prostu wysłać czegoś FedExem ze sklepu do sklepu, z kraju do kraju, gdy potencjalny klient jest zainteresowany. Kiedy trzeba liczyć się z opancerzonymi ciężarówkami, uzbrojonymi strażnikami, ochroną sklepu itp., transport takich przedmiotów na całym świecie nieuchronnie pochłania dużo zasobów. Jednakże, gdybyś mógł po prostu sprawić, by kawałek pojawił się w sklepie – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – mógłbyś zaoszczędzić dużo czasu, pieniędzy i (prawdopodobnie) emisji dwutlenku węgla. Kłopot w tym, że aby sfinalizować sprzedaż, musisz sprawić, by iluzja wyglądała naprawdę dobry.

Andrew Haarsager, szef Retail Innovation Lab Cartiera, posadził mnie przy biurku w sklepie Cartiera w San Francisco, aby pokazać mi, jak działa ta technologia. To niepozorna konfiguracja. The Looking Glass to lampa, choć bardzo stylowa, stojąca na rogu biurka. Wewnątrz znajduje się kamera, która przesyła wideo do stojącego obok dużego iPada. Pudełko z komputerem stacjonarnym cicho dudni na podłodze za biurkiem, zasilając żądny zasobów program. Technologia wykorzystuje GAN lub Generative Adversarial Networks, które są powszechnie używane do tworzenia filmów typu deepfake.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj