Czego Zachód nie wie o chińskiej Dolinie Krzemowej

0
65

powieściopisarz Ning Ken po raz pierwszy zobaczył pekińską dzielnicę Zhongguancun w 1973 roku jako 14-latek podczas szkolnej wycieczki do Pałacu Letniego, dawnych ogrodów cesarskich splądrowanych przez wojska europejskie podczas wojen opiumowych. „W tamtym czasie, kiedy mijało się zoo, Pekin był tylko wsią i polami uprawnymi” — mówi, wspominając jazdę autobusem w kierunku północno-zachodnim. Przez okno i wśród pól Ning widziała kampusy najbardziej prestiżowych chińskich instytucji badawczych, które dały początek chińskiemu programowi nuklearnemu i zaporom hydroenergetycznym. Obejmowały one Chińską Akademię Nauk oraz uniwersytety w Pekinie i Tsinghua.

Dziś ten odcinek drogi jest sercem chińskiego przemysłu technologicznego, ruchliwą dzielnicą ze stacją metra i szklanymi wieżowcami, w których mieszczą się chińskie i zachodnie firmy technologiczne. Transformacja dzielnicy odzwierciedla dramatyczne zmiany w chińskiej gospodarce i kulturze w ciągu ostatnich czterech dekad. Firmy technologiczne, które wyrosły z Zhongguancun, rozszerzyły granice tego, jak firmy mogą działać – często wyprzedzając o krok organy regulacyjne – i zaczęły kształtować chińską potęgę za granicą.

Na Zachodzie relacje z chińskiego przemysłu technologicznego często koncentrują się na tym, jak jest on ograniczany lub kontrolowany przez rząd. Według Ninga innowatorzy z Zhongguancun pomogli „wyzwolić” Chińczykom spod restrykcji w pełni państwowej gospodarki, torując drogę dla przedsiębiorczości, gdy kraj wstępnie się otwierał.

Kiedy na początku lat 80. w Zhongguancun powstawały pierwsze firmy technologiczne, każda branża była własnością państwa, a każdy aspekt życia człowieka był podyktowany jego danwei, lub jednostki pracy, z której mieszkali, z którą się ożenili. Kiedy przedsiębiorca o nazwisku Wang Hongde opuścił stanowisko badawcze w Chińskiej Akademii Nauk w 1982 roku, aby założyć firmę informatyczną, zabierając ze sobą kilku kolegów, „wyrwało to pęknięcie w starym systemie”, mówi Ning.

Dwa pokolenia później Zhongguancun i reszta Chin są prawie nie do poznania. Ludzie mogą gonić za szczęściem i zmieniać zawód w sposób, który byłby nie do pomyślenia na początku lat 80. Ostatnie wydarzenia pokazały, że zmiany mogą nadal zachodzić szybko, pod presją oddolną, częściowo umożliwioną przez niektóre firmy z branży mediów społecznościowych Zhongguancun. Pod koniec listopada ludzie w miastach w całym kraju organizowali protesty przeciwko ekstremalnym środkom przeciwko Covid-19. Restrykcje, które po trzech latach pandemii wydawały się trwałe, wkrótce zostały zniesione, a Chiny zaczęły się ponownie otwierać.

Rewolucja na czerwonym świetle

Ning, rodowity pekińczyk, opublikował w Chinach kilka uznanych powieści, ale jego pierwszą książką przetłumaczoną na język angielski jest Wioska Zhong Guan: Opowieści z serca chińskiej Doliny Krzemowej, literatura faktu opisująca historię Zhongguancun. Przedstawia przedsiębiorców i naukowców, którzy zbudowali chiński przemysł technologiczny, od wczesnych dni reformy Deng Xiaopinga i otwierania polityki pod koniec lat 70. sąsiedztwo.

Wielu ludzi, których przedstawia Ning, nie jest powszechnie znanych poza Chinami, ale ich historie pokazują, jak przedsiębiorcy Zhongguancun znaleźli sprytne sposoby pracy w systemie i wokół niego. Obecnie wielu z nich słynie z roli, jaką odegrali w otwieraniu chińskiej gospodarki i rozwijaniu przemysłu technologicznego. „Chcę, aby ta książka nie tylko pokazała ścieżkę reform i otwarcia na przestrzeni ostatnich 40 lat, ale także pokazała czytelnikom duchowe bogactwo tych osób” — mówi, pisząc do WIRED po chińsku. „Jestem powieściopisarzem. Rdzeniem moich zainteresowań są zawsze ludzie, problemy, rozwój, emocje, psychologia oraz sposób, w jaki społeczeństwo i historia odnoszą się do tych rzeczy”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj