Dolina Krzemowa ma problem z FOMO

0
97

Dobrzy artyści pożyczają, wielcy artyści kradną pomysły fabularne z aplikacji du jour.

Równie dobrze może to być zbiorowa mantra firm zajmujących się technologią konsumencką, z których niektóre mają dobrze udokumentowany nawyk naśladowania. W tym tygodniu przyszła kolej na Spotify. Choć nie dosłownie w Dolinie Krzemowej, pod względem geograficznym Spotify jest z pewnością gigantem technologicznym. Jest to największa na świecie usługa strumieniowego przesyłania muzyki, wydała ponad miliard dolarów na rozbudowę swojej działalności podcastowej (która obecnie przechodzi zmianę strategii) i mówi, że zbliża się do 40 miliardów dolarów wypłat dla artystów.

Jest również znany z komicznie zagraconej aplikacji, aw środę firma ujawniła nowy projekt, który ma ułatwić odkrywanie. „Spotify ma teraz różne kanały do ​​​​odkrywania piosenek, podcastów i audiobooków, a wygląd jest w połowie niekończącym się przewijaniem TikToka, a w połowie opowieściami na Instagramie” – pisze Amanda Hoover z WIRED. Tak, to TikTok-fikacja Spotify.

Twoja skrzynka odbiorcza nie musi wyglądać jak moja (przepełniona ofertami nowych technologii), aby wiedzieć, że TikTok-ifikacja aplikacji jest bardzo realna. Google udostępnił bardziej wizualne, nieskończone wyniki wyszukiwania. YouTube ma krótkie filmy. Meta przeprojektowała swoje algorytmy, aby wymusić karmienie Reels użytkownikom Instagrama, a teraz pozwala na cross-posting Reels zarówno na IG, jak i na Facebooku. Pinterest ma kartę Oglądaj dla krótkich filmów. I nie robią tego tylko duże firmy technologiczne. Aplikacja do randkowania wideo Gen Z Snack, na przykład, jest opisana jako mieszanka Tindera i TikToka.

Piana dla kanałów podobnych do TikTok jest obecnie pieniąca się tylko przez aplikacje korzystające z ChatGPT do… no cóż, kto wie. Czy ktoś wie dokładnie, jaki jest długoterminowy plan dla tych chatbotów? Microsoft, Salesforce, Snap — wszystkie „integrujące” ChatGPT. W zeszłym roku twórcy aplikacji wymyślali nowe strategie dla Metaverse, Web3, krypto i NFT, a wybitni inwestorzy venture capital rzucili się za nimi. W tym roku popularnym hasłem jest „generatywna sztuczna inteligencja”, technologia tak potężna, że ​​nazywanie jej „chatbotem” wydaje się niebezpiecznie redukujące. Jeden z największych na świecie eksperymentów społecznych — jak wchodzimy w interakcje z technologią i jak ta technologia wpływa na nasze człowieczeństwo — zaczyna przypominać grę Mad Libs, w której dyrektorzy ds. brzmi zupełnie bezsensownie.

Kolektyw FOMO z Doliny Krzemowej nie jest nowym zjawiskiem. Pamiętasz, kiedy Apple uruchomił muzyczną sieć społecznościową? Kiedy Google próbował jeździć na Fali? Kiedy Reddit wypuścił konkurenta Clubhouse? Kiedy Twitter dostał się do newsletterów? Niezależnie od tego, czy kierujesz się dobrą, staromodną inspiracją, czy pełnoprawnym FOMO, ostatecznym celem jest zazwyczaj utrzymanie zaangażowania użytkowników w ich aplikację i tylko w jej aplikację. Lub do dalszego rozwoju potencjalnie transformacyjnej technologii. Często jedno i drugie. Czasami nie można ich winić za to, że próbowali.

Jednak innym razem FOMO Doliny Krzemowej ma większe znaczenie niż ulepszony kanał domowy lub sztuczny chatbot. Wystarczy zapytać któregokolwiek z tysięcy pracowników technicznych, którzy zostali niedawno zwolnieni, ponieważ uznano, że ulubiony projekt przestawny do X ich prezesa był nieistotny. Nowe FOMO polega na „skupieniu się”: kto może usprawnić, zmaksymalizować, zoptymalizować lepiej niż kolejna firma technologiczna. Zredukuj wystarczającą liczbę działów, strać wystarczającą liczbę menedżerów średniego szczebla, przekaż to sztucznej inteligencji, a okrzyki z Wall Street mogą po prostu zagłuszyć niewygodną świadomość, że ta sama strategia dla aplikacji jest teraz stosowana do kapitału ludzkiego.

Znalezienie lotniska Uber staje się łatwiejsze

Jeśli kiedykolwiek chciałeś odzyskać liczbę kroków po długim locie, zawsze był… Uber. Zamówienie przejazdu z lotniska zwykle oznaczało poruszanie się po labiryncie terminali, poziomów i parkingów tylko po to, by znaleźć kierowcę Ubera. (I chociaż jest to irytujące dla zmęczonego podróżnika niosącego bagaż, jest to koszmar dla kogoś, kto ma problemy z poruszaniem się).

Uber mówi, że teraz rozwiązuje ten problem, wprowadzając szacunkowy czas dojścia na lotniska i oferując nawigację krok po kroku, wraz ze zdjęciami, prowadzącą ludzi do wspólnych przejazdów na lotniskach. Wstępne wdrożenie obejmie instrukcje na niektórych terminalach na 30 lotniskach na całym świecie, w tym w Atlancie, Bostonie, Dallas, Chicago, Los Angeles, Miami, Nowym Jorku, San Francisco, Delhi, Londynie, Madrycie, Meksyku, Paryżu, Rzymie i San Paulo. Uber zaplanował wydanie tej funkcji na ferie wiosenne, ponieważ Administracja Bezpieczeństwa Transportu przewiduje, że sezon podróży w okresie ferii wiosennych powróci do poziomu sprzed pandemii, a ponieważ wiemy, że najważniejsze dla urlopowiczów jest trzeźwa nawigacja z Terminalu 2 do Garażu 3 i brak niedogodności ich kierowcy Ubera.

Apple Music służy Tár

Kiedy pracuję, słucham sporo muzyki klasycznej; nie dlatego, że jestem jakimś ekspertem w tym gatunku, ale dlatego, że mój mózg nie radzi sobie zbyt dobrze ze słowami (pisanie na klawiaturze), podczas gdy przetwarza inne słowa (teksty). Większość tego słuchania odbywa się na Spotify, ale nowa aplikacja Apple może mnie po prostu przekonać. 28 marca firma uruchomi aplikację towarzyszącą Apple Music, poświęconą muzyce klasycznej. Nazywa się Apple Music Classical i będzie wliczony w miesięczną opłatę abonamentową w wysokości 10 USD za istniejącą usługę muzyczną Apple lub będzie oferowany jako część droższych pakietów chmurowych Apple.

Muzyka klasyczna może nie wydawać się być, ahem, klucz część Apple Music, biorąc pod uwagę, że muzyka klasyczna stanowi niewielki ułamek całej muzyki przesyłanej strumieniowo. Ale Apple zasygnalizował swoje zamiary wskazania orkiestrze kilka lat temu, kiedy nabył usługę muzyki klasycznej o nazwie Primephonic, jak pisze ArsTechnica. Primephonic stworzył funkcję wyszukiwania, która pozwala użytkownikom wyszukiwać alternatywne pisownie nazwisk kompozytorów lub wykonań określonych artystów. Stworzył również strukturę płatności, w której wypłaty były oparte na tym, jak długo utwór był odtwarzany – co jest ważne, gdy utwory mają długość 20 minut – w porównaniu z tym, ile razy utwór został odtworzony.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj