Stany Zjednoczone Federalne Biuro Śledcze po raz pierwszy przyznało, że kupiło dane lokalizacyjne w USA, zamiast uzyskać nakaz. Podczas gdy praktyka kupowania danych o lokalizacji ludzi stała się coraz bardziej powszechna od czasu, gdy Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych ograniczył zdolność rządu do śledzenia telefonów Amerykanów bez nakazu prawie pięć lat temu, FBI nigdy wcześniej nie ujawniło, że kiedykolwiek dokonywało takich zakupów.
Ujawnienie nastąpiło dzisiaj podczas przesłuchania w Senacie Stanów Zjednoczonych na temat globalnych zagrożeń, w którym uczestniczyło pięciu szefów wywiadu tego kraju. Senator Ron Wyden, demokrata z Oregonu, zadał dyrektorowi, Christopherowi Wrayowi, pytanie o wykorzystywanie danych handlowych przez biuro: „Czy FBI kupuje amerykańskie informacje o geolokalizacji telefonicznej?” Wray powiedział, że jego agencja obecnie tego nie robi, ale przyznał, że miało to miejsce w przeszłości. Ograniczył również swoją odpowiedź do danych firm zebranych specjalnie w celach reklamowych.
„O ile mi wiadomo, obecnie nie kupujemy informacji z komercyjnej bazy danych, które zawierają dane o lokalizacji pochodzące z reklam internetowych” – powiedział Wray. „Rozumiem, że wcześniej – podobnie jak w przeszłości – zakupiliśmy takie informacje do konkretnego projektu pilotażowego bezpieczeństwa narodowego. Ale to nie było aktywne przez jakiś czas. Dodał, że biuro opiera się teraz na „procesie zatwierdzonym przez sąd” w celu uzyskania danych o lokalizacji od firm.
Nie jest od razu jasne, czy Wray miał na myśli nakaz – to znaczy nakaz podpisany przez sędziego, który jest w uzasadniony sposób przekonany, że doszło do przestępstwa – czy też inny środek prawny. Wray nie wskazał też, co skłoniło FBI do zaprzestania tej praktyki.
W swoim charakterystycznym miejscu Carpenter przeciwko Stanom Zjednoczonym decyzji, Sąd Najwyższy orzekł, że agencje rządowe uzyskujące dostęp do danych historycznych o lokalizacji bez nakazu naruszają gwarancję Czwartej Poprawki dotyczącą nieuzasadnionych poszukiwań. Ale orzeczenie było interpretowane wąsko. Zwolennicy prywatności twierdzą, że decyzja pozostawiła otwartą lukę, która pozwala rządowi po prostu kupować wszystko, czego nie może legalnie uzyskać. US Customs and Border Protection (CBP) oraz Defense Intelligence Agency znajdują się na liście agencji federalnych, o których wiadomo, że skorzystały z tej luki.
Na przykład Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego kupił geolokalizacje milionów Amerykanów od prywatnych firm marketingowych. W tym przypadku dane pochodziły z szeregu zwodniczo nieszkodliwych źródeł, takich jak gry mobilne i aplikacje pogodowe. Wiadomo, że poza rządem federalnym władze stanowe i lokalne nabywają oprogramowanie, które wykorzystuje dane śledzenia telefonów komórkowych.
Zapytany podczas przesłuchania w Senacie, czy FBI ponownie podejmie praktykę kupowania danych o lokalizacji, Wray odpowiedział: „Obecnie nie planujemy tego zmieniać”.
Sean Vitka, prawnik ds. Polityki w Demand Progress, organizacji non-profit zajmującej się reformą bezpieczeństwa narodowego i prywatności, mówi, że FBI musi być bardziej otwarte na zakupy, nazywając przyznanie się Wraya do „przerażających” implikacji. „Opinia publiczna musi wiedzieć, kto dał zgodę na ten zakup, dlaczego i co inne agencje zrobiły lub próbują zrobić to samo”, mówi, dodając, że Kongres powinien również wprowadzić całkowity zakaz tej praktyki.