Opieka zdrowotna kobiet wciąż nie zbliża się do równości: uprzedzenia, tabu i seksizm są nadal wszechobecne w medycynie, z falującymi skutkami we wszystkich aspektach życia kobiety.
Ale w WIRED Health w zeszłym tygodniu podczas panelu na temat przyszłości opieki zdrowotnej dla kobiet pojawiła się wszechobecna nuta optymizmu. Tematy tabu są łamane — szczególnie w odniesieniu do takich tematów, jak menstruacja, menopauza i ciała kobiet. „Obecnie następuje diametralna zmiana” — mówi Jennifer Garrison, współzałożycielka i dyrektorka Global Consortium for Reproductive Longevity and Equality w Buck Institute w Kalifornii.
Zmiana zaczyna się od lepszej edukacji na temat zdrowia kobiet, mówi Geeta Nargund, założycielka i dyrektor medyczny Create Fertility, brytyjskiej usługi in vitro. Sytuacja zaczyna się poprawiać: w Wielkiej Brytanii od 2024 r. dla studentów medycyny będzie obowiązkowa edukacja na temat zdrowia kobiet.
Jedną z oczywistych potrzeb jest dokonanie przeglądu sposobu, w jaki medycyna myśli i mówi o menopauzie – i jak się ją leczy. „Przechodzenie przez menopauzę to jedna z najbardziej dramatycznych rzeczy, jakie mogą przytrafić się ciału zdrowej kobiety” — mówi Garrison. Mimo to postrzegamy menopauzę jako pojedynczą migawkę w życiu kobiety, a nie medyczną zmianę, która ma miejsce przez kilka lat i ma wiele skutków zdrowotnych.
A realia kobiecego ciała nie powinny kolidować z trajektorią jej kariery, jak to ma miejsce dzisiaj. „Kiedy zdrowie kobiet jest tak zaniedbane, ostatecznie prowadzi to do nierównowagi płci na szczycie korporacji” — mówi Kate Ryder, dyrektor generalny Maven Clinic, największej wirtualnej kliniki zajmującej się zdrowiem kobiet i rodzin. W tym miejscu wpisuje się jej firma: Maven Clinic pomaga firmom zatrzymać talenty, poprawiając wyniki zdrowotne i zmniejszając koszty macierzyństwa i płodności dla pracownic.
Pomimo oznak postępu, wciąż jest mnóstwo pracy do wykonania. „Musimy zacząć myśleć o kobiecych ciałach jako całości, zamiast leczyć tylko jeden układ narządów naraz” — mówi Garrison. Ale dotarcie tam będzie wymagało więcej funduszy i uwagi. „Po prostu brakuje danych” — mówi Garrison. „Więc nie rozumiemy najbardziej fundamentalnych rzeczy na temat tego, co dzieje się ze zdrowiem kobiet”.