Jonathan Majors cieszy się swoją erą złoczyńców

0
88

Czy twoja gra jest w jakiś sposób hołdem dla nich?

Wszystko, co robię, jest związane z moją rodziną, moim dzieckiem i moimi przodkami. Bez wątpienia. Gdzie Prezent. To nie żart, gdy ktoś mówi „reprezentować” — to prawda. Traktuję to całkiem poważnie. Moje imię jest na czymś. Moja twarz jest na czymś. Reprezentuję mój lud.

Jak to przechodzi Credo III?

Na tym zdjęciu postać ma na imię Damian Anderson. Nazwisko panieńskie mojej matki brzmiało Terry Anderson. Więc Andersonowie to połowa mojej rodziny. Za to zmieniłem nazwę. Dlatego zawsze myślę o tym, co zobaczą moi ludzie – moja rodzina nuklearna i kultura, co zobaczą i co poczują w związku z rolami, które gram i jak je gram.

Kiedy dorastałeś, jaki pamiętasz pierwszy występ, który wywarł na tobie głęboki wpływ?

Kościół. I zawsze w tym byłem, wiesz. Było fajne przejście, kiedy zwracałem większą uwagę na kazanie niż na uwielbienie i uwielbienie. Spiew. Nie każdy wie, czym jest uwielbienie i uwielbienie. Chór.

Tak [laughs].

I pamiętam, kiedy to się stało. Stało się to dość młodo, kiedy miałem około sześciu lat. Nie mogłem się już doczekać śpiewania. Próbowałam odgadnąć, co ta osoba zamierzała powiedzieć. Lubiłem patrzeć, co mówią i jak to wpływa na członków zboru.

Co cię wciągnęło w te kazania?

Cóż, wszyscy mają niezły łuk, prawda? Mają wolną część, cichą część, głośną część, potem cichą część. To jest film. Zasadniczo tak właśnie działają filmy. To jest cicha część. To jest głośna część. To jest głośna, szybka część. Wznosimy się – to znowu ta cicha część. Dziękuję. Kredyty.

Prawidłowy.

Więc obserwując to i czując, jak to przechodzi przez kongregację, a czasami wchodzą organy i to wali – patrzyłem na to jak na trochę tańca, imprezy.

Słyszałem niuans w wiadomości, co było dla mnie interesujące. lubię język. Lubię słuchać, jak ludzie mówią, jak się komunikują. A ja dorastałem na południu. Więc słuchałem kazania i słyszałem, jak ziomkowie na ulicy gadają jak szaleni. To też było dla mnie ekscytujące.

Porozmawiajmy o tym niuansie. Jak to definiujesz?

Myślę, że niuans jest wtedy, gdy masz dwie prawdy działające w tym samym czasie. To nie jest definicja. Ale kiedy patrzysz na postać i widzisz dwie równoległe prawdy, czasami te dwie prawdy mogą sobie zaprzeczać – mogą nie mówić tego samego, ale obie są zgodne z prawdą. To jest dla mnie interesujące. To tam najwięcej dowiesz się o ludziach. Jak wspaniale byłoby, gdybyś mógł naprawdę zrozumieć kogoś na dwóch różnych poziomach w tym samym czasie? O ile szybciej byśmy się poznali?

Czy kiedy wcielasz się w rolę, staje się ona dla ciebie próbą stworzenia pomostu między tobą a publicznością?

Publiczność musi je zrozumieć. W przeciwnym razie jest to zasadniczo złe wykonanie. Jeśli grasz postać, która wydaje się tak marginalna, jeśli możesz zaprosić publiczność do zrozumienia tej postaci, to jest o wiele fajniejsze. A nagroda jest większa.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj