Muzycy, maszyny i przyszłość dźwięku oparta na sztucznej inteligencji

0
69

Muzycy zareagowali również na ogólny niepokój generowany przez ChatGPT i chatbot AI firmy Bing. Bogdan Raczyński, czytając transkrypcje wirusowych dyskusji chatbotów z ludźmi, mówi przez e-mail, że wykrył w odpowiedziach modela „strach, dezorientację, żal, ostrożność, cofanie się i tak dalej”. Nie chodzi o to, że myśli, że chatbot ma uczucia, ale o to, że „emocje, które wywołuje u ludzi, są bardzo prawdziwe” — mówi. „A dla mnie te uczucia to troska i współczucie”. W odpowiedzi wydał „serię pocieszających występów na żywo Do AI” (podkreślenie moje).

Ben-Tal mówi swoje praca przedstawia alternatywę dla „narracji człowiek kontra maszyna”. Przyznaje, że generatywna sztuczna inteligencja może być niepokojąca, ponieważ, przynajmniej na powierzchownym poziomie, wykazuje rodzaj kreatywności zwykle przypisywany ludziom, ale dodaje, że jest to również kolejna technologia, kolejny instrument w linii sięgającej wstecz do flet kostny. Dla niego generatywna sztuczna inteligencja przypomina gramofony: kiedy artyści odkryli, że mogą ich używać do skreczowania płyt i samplowania ich dźwięków, stworzyli zupełnie nowe gatunki.

W tym duchu prawa autorskie mogą wymagać znacznego przemyślenia: Google powstrzymał się od wypuszczenia swojego modelu MusicLM, który zamienia tekst w muzykę, ze względu na „ryzyko związane z generowaniem muzyki, w szczególności potencjalne sprzeniewierzenie kreatywnych treści”. W artykule z 2019 roku Ben-Tal i inni badacze poprosili czytelników, aby wyobrazili sobie holodeck muzyczny, punkt końcowy dla muzycznej sztucznej inteligencji, który archiwizuje całą nagraną muzykę i może generować lub odzyskiwać dowolny możliwy dźwięk na żądanie. Gdzie autorzy tekstów pasują do tej przyszłości? A przedtem czy autorzy tekstów mogą się obronić przed plagiatem? Czy należy informować odbiorców, tak jak WIRED w swoich artykułach, kiedy używana jest sztuczna inteligencja?

Jednak modele te nadal oferują atrakcyjne możliwości twórcze. Ben-Tal mówi, że na krótką metę muzycy mogą używać sztucznej inteligencji, tak jak on, do improwizacji z pianistą poza ich umiejętnościami. Lub mogą czerpać inspirację z kompozycji AI, być może w gatunku, którego nie znają, jak irlandzka muzyka ludowa.

A w dłuższej perspektywie sztuczna inteligencja może spełnić bardziej szaloną (choć kontrowersyjną) fantazję: może bez wysiłku zrealizować wizję artysty. „Kompozytorzy, wiesz, wpadamy na pomysły, jaką muzykę chcielibyśmy stworzyć, ale potem przełożenie ich na dźwięki lub partytury, urzeczywistnienie tych pomysłów, jest dość pracochłonnym zadaniem” – mówi. „Gdyby istniał przewód, który moglibyśmy podłączyć i wyciągnąć to, mogłoby to być bardzo fantastyczne i cudowne”.

Co pilniejsze, przyziemne i wszechobecne algorytmy już zniekształcają branżę. Autor Cory Doctorow napisał o tym, jak Spotify dławi się muzyką – na przykład, jak playlisty zachęcają artystów do porzucania albumów na rzecz muzyki, która pasuje do kategorii „chill vibes” i szkolą odbiorców, aby pozwalali Spotify mówić im, czego mają słuchać. Wprowadzona w tę sytuację sztuczna inteligencja będzie wrogiem muzyków. Co się stanie, gdy Spotify uwolni własnych artystów AI i ich wypromuje?

Raczyński ma nadzieję, że raczej złapie falę, niż zostanie przez nią pochłonięty. „Być może w okrężny sposób, czy mi się to podoba, czy nie, przyznaję, że nie mając wyjścia z sieci, nie mam innego wyboru, jak tylko rozwinąć związek ze sztuczną inteligencją” – mówi. „Mam nadzieję, że zbuduję wzajemny związek zamiast egocentrycznego”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj