Wielkie wieści w tym tygodniu luminarze technologii wezwali do wstrzymania rozwoju i wdrażania modeli sztucznej inteligencji bardziej zaawansowanych niż GTP-4 OpenAI — oszałamiająco wydajny algorytm językowy stojący za ChatGPT — do czasu lepszego zrozumienia zagrożeń, w tym przeniesienia pracy i dezinformacji.
Nawet jeśli OpenAI, Google, Microsoft i inni giganci technologiczni mieliby powstrzymać to, co robią – a nie zamierzają przestać tego robić – modele sztucznej inteligencji, które zostały już opracowane, prawdopodobnie będą miały głęboki wpływ, zwłaszcza w rozwoju oprogramowania.
Może to nie wyglądać na zwykłą umowę biznesową, ale umowa Alphabet na dostarczenie sztucznej inteligencji do Replit, internetowego narzędzia do kodowania z ponad 20 milionami użytkowników, jest czymś w rodzaju zmiany sejsmicznej. Replit użyje modeli sztucznej inteligencji Google, wraz z innymi, w Ghostwriter, narzędziu, które rekomenduje kod i odpowiada na pytania związane z kodem w sposób podobny do ChatGPT. Amjad Masad, dyrektor generalny Replit, mówi mi, że Google ma „super fajną technologię” i że jego firma może przekazać ją w ręce programistów. Dzięki temu partnerstwu Google udostępni również Replit użytkownikom Google Cloud, pomagając w dotarciu do większej liczby klientów biznesowych.
Ten ruch jest szczególnie znaczący, ponieważ Alphabet konkuruje z Microsoftem i GitHubem, które również używają sztucznej inteligencji do pomocy programistom z Copilot, dodatkiem do Visual Studio. Ta sama sztuczna inteligencja, która sprawia, że ChatGPT wydaje się tak sprytny, działa w językach komputerowych. Gdy zaczniesz wpisywać kod, narzędzia takie jak Copilot zasugerują sposób jego ukończenia.
Ruch Alphabet sygnalizuje również, co może być kolejnym dużym polem bitwy dla dużych firm technologicznych. Podczas gdy tak wiele uwagi poświęca się sztuczkom ChatGPT i Donaldowi Trumpowi w wersji Midjourey 5, większa historia dotyczy tego, która firma może zaoferować programistom najlepsze narzędzia sztucznej inteligencji — oraz nowe oprogramowanie, które programiści zbudują z tą sztuczną inteligencją u boku.
Badania firmy Microsoft sugerują, że programiści mogą wykonywać zadania o ponad 50 procent szybciej, korzystając z asystenta AI. Firmy, które oferują najnowocześniejszą sztuczną inteligencję, mogą przyciągnąć programistów do swoich narzędzi do kodowania i uzależnić tych użytkowników od ich chmur i innych rzeczy. Amazon opracował narzędzie do kodowania AI o nazwie Code Whisperer, a Meta pracuje również nad narzędziem do użytku wewnętrznego. Przypuszczalnie Apple nie będzie chciał zostać w tyle.
Oprócz pomocy programistom w pisaniu kodu, sztuczna inteligencja zaczyna zmieniać sposób tworzenia kodu. W zeszłym tygodniu OpenAI ogłosiło, że powstały pierwsze wtyczki do ChatGPT. Umożliwią botowi wykonywanie zadań, takich jak wyszukiwanie lotów, rezerwowanie restauracji i zamawianie artykułów spożywczych. Włączenie sztucznej inteligencji do kodu może również przyspieszyć tworzenie oprogramowania. W tym tygodniu Masad of Replit udostępnił zgrabny przykład —aplikacja, która zamieni polecenia głosowe w działające strony internetowe. „Sądzimy, że w przyszłości wiele projektów oprogramowania zacznie się w ten sposób” — mówi Masad.
Ponieważ wszystko dzieje się tak szybko, warto zastanowić się, jakie mogą być konsekwencje szybkiego włączenia sztucznej inteligencji do tworzenia oprogramowania. Narzędzia sztucznej inteligencji mogą odtwarzać luki w kodzie, które sugerują, że programiści mogą nie zauważyć lub mogą nie być w stanie wykryć. Być może programiści popadną w samozadowolenie lub zobaczą zanik swoich umiejętności, jeśli zbytnio polegają na sztucznej inteligencji. I jaki rodzaj „długu technicznego” może się pojawić, jeśli programiści będą musieli cofnąć się i naprawić oprogramowanie, którego żaden człowiek nigdy dokładnie nie zbadał?
Może nie minąć dużo czasu, zanim się dowiemy.