Biegnie Manish Kumar wypożyczalnia samochodów w mieście Jalandhar w północnym stanie Pendżab w Indiach. Przez ostatnie dwa tygodnie jego biznes borykał się z problemami – począwszy od 18 marca, kiedy na cztery dni na polecenie rządu na dużych obszarach stanu wyłączono mobilny internet. Wielu jego klientów korzysta z Google Pay do płacenia rachunków. „Większość ludzi woli obecnie płacić przez e-commerce” – powiedział. „Zamknięcie oznaczało, że nie mogli tego zrobić”.
Od 18 do 21 marca 27 milionów ludzi w całym Pendżabie zostało pozbawionych mobilnego dostępu do internetu, co zakłóca życie i biznes. W niektórych dzielnicach awaria trwała ponad tydzień. Gdy rząd próbował powstrzymać rozprzestrzenianie się informacji – lub, jak to ujął, „fałszywych wiadomości” – zażądał od Twittera zablokowania ponad 120 kont, od kont należących do lokalnych dziennikarzy po konto kanadyjskiego polityka Jagmeeta Singha.
Wszystko po to, by polować na jednego mężczyznę – 30-letniego separatystę sikhijskiego, Amritpala Singha Sandhu.
Sandhu jest kaznodzieją i wybitną postacią w ruchu domagającym się stworzenia niezależnego państwa dla społeczności Sikhów, znanego jako Khalistan. Ruch ma sympatyków wśród dużej diaspory sikhijskiej, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i Kanadzie, ale indyjscy urzędnicy traktują go jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
Wzrost Sandhu w polityce Pendżabu był szybki. Do zeszłego roku mieszkał w Dubaju, pracując dla rodzinnej firmy transportowej. Następnie, w marcu 2022 r., został niespodziewanie wybrany na szefa Waris Punjab De, grupy nacisku założonej w celu obrony praw rolników w Pendżabie. W sierpniu wrócił do Pendżabu.
Sposób jego przybycia wydawał się skalibrowany, aby przyciągnąć uwagę w mediach społecznościowych. Wylądował ubrany jak słynny bojownik sikhijski, Jarnail Singh Bhindranwale, który został zabity przez siły rządowe w Złotej Świątyni w Amritsar w 1984 roku. Zwolennicy Sandhu opublikowali to zdjęcie na wielu stronach na Facebooku, zainteresowanie zaczęło rosnąć w Internecie, a jego profil rósł, aż jego historia pojawiła się w mediach głównego nurtu.
„Jeszcze rok temu był gładko ogolony” — mówi Hartosh Singh Bal, redaktor naczelny „ Karawana magazynu, który pisał obszernie o Pendżabie. „Nagle przybywa do Pendżabu, żąda wielu rzeczy, zapuszcza włosy, chrzci się i zdobywa zwolenników. W tym człowieku, który nigdy nie miał wsparcia na ziemi na żadnym dużym poziomie, jest ogromna ilość konstrukcji.
Jego zasięg wzrósł również wśród ogromnej diaspory sikhijskiej. Wiele rodzin ma członków za granicą, co jest wynikiem fali emigracji — jedna z nich miała miejsce po ogromnych zamieszkach wywołanych śmiercią Bhindranwale’a. Pieniądze z diaspory wspierają sprawy i polityków, czyniąc zamorskich Sikhów wpływowymi w życiu politycznym państwa.
Następnie w lutym Sandhu i grupa uzbrojonych zwolenników wtargnęli na posterunek policji w Ajnala, 15 mil od Amritsar w zachodnim Pendżabie, w odwecie za aresztowanie jednego z jego pomocników. Sześciu policjantów zostało rannych. Wydarzenie nadało Sandhu aurę, powiedział Bal. Minęło jednak trochę czasu, zanim władze w końcu rozpoczęły działania mające na celu jego odnalezienie.