Tracy Jackson, która prowadzi bloga Marketing Amateur, stała przed nami w kolejce. Zadałem mu to samo pytanie, czy chatboty AI zabiorą nam pracę. „Nigdy nie mów nigdy” – powiedział. „Nadal potrzebuje wskazówek, ale nigdy nie mów nigdy”. Zanim zaczął używać chatbotów AI, wpis na blogu zajmowałby mu dwa dni. Teraz zajmie to dwie godziny – powiedział. (To znaczy, jeśli Wi-Fi działa dobrze; miłosne wiersze, na które wszyscy czekaliśmy w kolejce, nagle przestały być opcją z powodu tandetnego połączenia internetowego).
Wróciłem na scenę w samą porę, aby wysłuchać panelu dyrektorów generalnych, na czele którego stoi inwestor venture capital Sameer Dholakia, zastanawiających się, w jaki sposób ta nowa era sztucznej inteligencji zmieni kształt biznesu. Emad Mostaque, dyrektor naczelny Stability AI, zauważył, że model zamiany tekstu na obraz w jego firmie zmienił się z 5,6 sekundy na wygenerowanie pojedynczego obrazu AI do generowania 40 obrazów AI na sekundę. „Te modele są w rzeczywistości wysoce niezoptymalizowane” – powiedział Mostaque. „Dopiero zaczynamy”. Po panelu Anya Singh, która przez prawie 16 lat pracowała nad produktami wyszukiwania w Google, chętnie pokazała mi stronę NeuroPixel.ai, w którą zainwestowała. Generuje realistyczne, syntetyczne obrazy modeli ludzkich ubrań za 1 dolara za sztukę. Inna firma, w którą zaangażowany jest Singh, REImagine Home, wysysa zdjęcia twojej zakurzonej przestrzeni domowej i wypluwa elegancki wystrój generowany przez sztuczną inteligencję.
„Od września próbuję wykorzystać internet do udekorowania mojego domu i czuję się naprawdę zepsuty” — powiedział mi Singh. Tworzyła tablice wizji i projektowała pokoje po kawałku. Szacunkowe koszty wyniosły tysiące dolarów na pokój, a mimo to projekty „nie miały kształtu całego domu, mojego budżetu ani wymagań”. Dom REImagine nie rozwiązuje wszystkich tych problemów, ale usuwa część tarć, powiedział Singh. „Lubię myśleć, że dzięki temu niezbyt wydajne systemy stają się lepsze”.
To wszystko wystarczy, aby każdy grafik, fit model czy projektant wnętrz wzdrygnął się. Albo to jest? Kevin Roose, A New York Times felietonista przemawiający na wydarzeniu GenAI powiedział, że FOLO, strach przed zbliżającą się starością, zaciemnił naszą zbiorową wizję przyszłości wypełnionej sztuczną inteligencją. Te niezwykle społeczne, empiryczne lub rzemieślnicze prace nadal będą wymagały ludzkiego dotyku. Ludzie są bezpieczni. Oczywiście Roose powiedział to dość pewnie dwa dni przed tym, jak nowy chatbot Microsoftu AI powiedział Roose’owi, że chce żyć, upierał się, że jest w nim zakochany i wypluł listę hipotetycznych destrukcyjnych fantazji.
Jordan Harrod, nauczyciel sztucznej inteligencji i doktorant w MIT, powiedział słuchaczom GenAI: „Ostatecznie, jeśli chodzi o to, jak pasujemy do równania, odpowiedzią jest po prostu połączenie międzyludzkie. Czynnik ludzki jest niezwykle ważny”. Aby to podkreślić, Harrod wywołał wygenerowany przez sztuczną inteligencję obraz graficzny przedstawiający dwie osoby trzymające się za ręce, z napisem „Human Connection” po lewej stronie. Makabryczny obraz przedstawiał cztery nadgarstki, dwie ręce i co najmniej dwanaście palców między nimi. To było irytujące. Było to również uspokajające, choć tylko na chwilę.