Rynki bankructw kryptowalut rozwijają się po upadku FTX

0
68

Motywacje po obu stronach sprzedaży roszczeń są różne, ale uzupełniają się. Sprzedający albo potrzebuje natychmiastowej gotówki na pokrycie rachunków, chce odpisać swoje straty dla celów podatkowych, albo uważa, że ​​może uzyskać większy zwrot, inwestując pieniądze w innym miejscu. Tymczasem kupujący stawia na to, że wartość ostatecznie zwrócona wierzycielom przekroczy kwotę, którą zapłacili za roszczenia.

Sprzedaż wierzytelności odbywała się zazwyczaj za zamkniętymi drzwiami, między instytucjami finansowymi. Ale w ciągu ostatnich kilku lat pojawiły się publiczne rynki roszczeń upadłościowych, takie jak Xclaim i Claims Market, które zapewniły pewien stopień przejrzystości temu nieprzejrzystemu rynkowi i umożliwiły prawie każdemu, kto ma roszczenie, wystawienie go.

„Dajemy ludziom możliwość dokonania wyboru, którego inaczej by nie dokonali” — mówi Matthew Sedigh, założyciel Xclaim.

Rozwój tych rynków był w niemałej mierze katalizowany przez bankructwa w sektorze kryptograficznym. Według szacunków Open Exchange i Xclaim, od 20 do 30 miliardów dolarów jest obecnie zablokowanych w bankructwach kryptowalut.

Pod koniec 2022 roku Xclaim skupił się wyłącznie na bankructwach kryptowalutowych. Sedigh mówi, że od tego czasu rynek, który do stycznia zawierał łącznie ponad 200 milionów dolarów roszczeń, przyciągnął więcej użytkowników i wygenerował większe dochody niż w dwóch poprzednich latach łącznie.

Kupowanie roszczeń w bankructwach kryptowalutowych jest postrzegane jako sposób na inwestowanie w kryptowaluty ze zniżką. Chociaż roszczenie każdego wierzyciela jest wyceniane w dolarach w dniu złożenia wniosku o upadłość, a nie w krypto, bilanse tych firm składają się głównie z aktywów kryptograficznych. Dlatego też, gdyby cena krypto wzrosła, posiadacze roszczeń otrzymaliby większy zwrot. W przypadku Mt.Gox sędzia zdecydował nawet, że posiadacze roszczeń powinni w pełni uczestniczyć we wzroście cen kryptowalut, co oznacza, że ​​są gotowi do zwrotu ponad 100 procent swoich roszczeń, gdy redystrybucja rozpocznie się 31 października.

Jednak kupowanie wierzytelności nie jest dla osób o słabym sercu, mówi Thomas Braziel, założyciel 507 Capital, firmy inwestycyjnej specjalizującej się w zagrożonych długach, która zajmuje dużą pozycję w upadłości Mount Gox i innych. Nie tylko wierzyciele czasami fałszywie przedstawiają wartość swoich roszczeń, celowo lub w inny sposób – niektórzy ludzie „oszukują krawędzie”, mówi Braziel – ale niektóre roszczenia okazują się całkowicie fałszywe.

W innych przypadkach kupujący może odkryć, że roszczenie podlega zwrotowi, ponieważ pierwotny posiadacz dokonał nieujawnionych wypłat na krótko przed bankructwem, pochłaniając wszelkie zyski, jakie mógłby osiągnąć. W bankructwach środki wycofane w ciągu 90 dni przed złożeniem wniosku są później wycofywane do masy upadłości, aby uniknąć scenariusza, w którym mniejszość wierzycieli jest nagradzana za szybsze działanie.

Z tych powodów, mówi Muhammed Yesilhark, dyrektor ds. inwestycji w firmie zarządzającej aktywami NOIA Capital, niezbędna jest dokładna analiza due diligence. „Jeśli nie możemy znaleźć trzech lub czterech osób w branży, które poręczyłyby za sprzedawcę, nie angażujemy się. Nie dotykamy niczego, co choć trochę śmierdzi” — mówi. „To nie jest jak kupowanie papieru toaletowego na Amazon”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj